Sezon 2024/25 inaugurują młodzieżowe drużyny Rekordu, juniorzy starsi (A1) w niedzielne popołudnie podejmą w Wapienicy rówieśników z Chorzowa.
Zanim wybrzmi pierwszy gwizdek sędziego, nim padnie pierwszy gol rozgrywek I Śląskiej Ligi Juniorów, rozmawiamy z Szymonem Niemczykiem, szkoleniowcem bielszczan.
Ile czasu przygotowywaliście się do nadchodzącego sezonu? Czy – i na ile – zmienił się skład osobowy tej grupy, po przejściu do nowej kategorii wiekowej?
- Przygotowania zaczęliśmy 15 lipca. Jeżeli chodzi o zawodników z roczników 2007 i 2008, których miałem pod swoimi skrzydłami w poprzednim sezonie, to zmiany są jednostkowe. Łączymy się w obecnym sezonie z rocznikiem 2006, z którym również pracowałem, ale dwa lata temu przy okazji rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów U17. Tak więc większość zawodników znam, aczkolwiek tutaj zmian personalnych, jak zdążyłem zauważyć, było więcej.
Czy ta grupa jest liczebnie wystarczająca, by „obsłużyć” juniorskie rozgrywki A1 oraz czwartoligowych, seniorskich rezerw?
- Z całą stanowczością powiem, że chyba prawie na pewno tak (śmiech).
W ostatnich … rozegraliście kilka wartościowych gier kontrolnych, parę zdań o tych sparingach….
- Krótko – cztery sparingi, po dwa zwycięstwa i porażki. Naszymi rywalami były zespoły seniorskie z ligi okręgowej oraz V ligi, a mianowicie Smrek Ślemień, GLKS Wilkowice, Tempo Puńców i BKS Stal Bielsko-Biała. Oględnie powiem, że gry były bardzo dobrym doświadczeniem dla chłopaków oraz dostarczyły wielu wartościowych wniosków do dalszej pracy szkoleniowej.
Jakim chciałbyś widzieć swój zespół w jesiennych meczach ligowych?
- Przechodząc z kategorii B1 do A1 zmienia się moja optyka na kwestię celów. Wcześniej prowadziłem pierwszy zespół juniorów młodszych – teraz tak jakby drugą drużynę juniorów starszych. Mówię „drugą”, bo zależy to od personaliów, którymi w dniu meczowym będzie dysponował trener Darek Rucki. Moim celem w tym sezonie nie będzie walka o z góry założone miejsce w tabeli. Moim zadaniem i celem będzie to, aby zawodnicy grający w I Śląskiej Ligi Juniorów rozwijali się na tyle dobrze, aby „przebić” się do czwartoligowych rezerw. Natomiast jaki zespół chciałbym widzieć? Zawsze chcę od drużyny tego samego – nieustępliwości w obronie, walki do ostatnich sekund każdego meczu o korzystniejszy rezultat oraz stylowy i kreatywny w ofensywie.
TP/foto: MŁ
poprzedni mecz
