Polska – Holandia 2:2 (2:1)

Drugi z październikowych test-meczów biało-czerwonych.

Po poniedziałkowej porażce 2:3 Holendrów z Serbami, w meczu zamykającym mini-turniej, Oranje trochę zaskoczyli Polaków swoją aktywnością i podjęciem rękawicy w grze fizycznej. Gospodarze zawodów lepszy jakościowo futsal zademonstrowali w pierwszej odsłonie.

Już 50. sekundzie spotkania, po indywidualnej akcji, rywali zaskoczył Albert Betowski. Łatwo przyszło, łatwo… Goście doprowadzili do wyrównania, po wstrzeleniu piłki przez Ayouba Boukhariego, czym najaktywniejszy z Holendrów zaskoczył Michała Kałużę. Nasi reprezentanci ponownie objęli prowadzenie po dograniu z kornera Mateusza Madziąga i wygranej, fizycznej walce z rywalem przed linią bramkową przez Macieja Jankowskiego. To był dobry fragment gry podopiecznych Błażeja Korczyńskiego, a mógł być wynikowo jeszcze lepszy, gdy wspomnieć o trafieniach w „aluminium” Sebastiana Leszczak (15. min.) i Pawła Kaniewskiego (20. min.).

W drugiej połowie biało-czerwoni futsalowcy nie wykazali się wcześniej oglądaną dyscypliną taktyczną. Co gorsza, po kardynalnym błędzie w kryciu i asekuracji przy stałym fragmencie rywali, Holendrzy doprowadzili do remisu. Dopełnieniem kłopotów gospodarzy było wyczerpanie limitu dozwolonych przewinień już w 31. minucie spotkania.

O „rekordzistach”, Michał Marek zaprezentował się na boisku tylko w pierwszej partii, a Grzegorz Haraburda pojawił się na boisku w kilku rotacjach obu połów meczu. M. Kałuża był często zmieniany w bramce przez Krzysztofa Iwanka, który meldował się na parkiecie głównie przy ofensywnych wariantach, stosowanych przez biało-czerwonych.

TP/foto: Lubuski ZPN

(Gorzów Wielkopolski) Polska – Holandia 2:2 (2:1)

1:0 Betowski (1. min.)

1:1 Boukhari (4. min.)

2:1 Jankowski (15. min.)

2:2 Boulhaloul (26. min.)

Polska: Kałuża (Iwanek) – Kriezel, Grubalski, Kąkol, Betowski, Madziąg, Kaniewski, Leszczak, Marek, Jankowski, Haraburda, Skiepko, Solzi