Słomniczanka – Rekord Bielsko-Biała 2:2 (2:2)

Po takich meczach zwykło się mówić: lepiej dwie „ranne” (drużyny), niż jedna „zabita”…

Jednak ciut większy niedosyt po spotkaniu pozostał w bielskich szeregach. Z upływem minut drugiej części spotkania mistrzynie kraju wydawały się być bliższe dopięcia celu, wywiezienia ze Słomnik trzech punktów.

Pierwsza, emocjonująca połowa była wymianą futsalowych ciosów. Pierwszy zadały miejscowe, a konkretniej Magdalena Matyja, która po przechwycie piłki skontrowała biało-zielone. Ripostowała w typowym dla siebie stylu Maria Suwada, po solowej akcji i precyzyjnym uderzeniu doprowadziła do wyrównania. Radość „rekordzistek” nie trwała jednak długo… „Dziewczyny zaspały przy aucie” – tak skomentował okoliczności drugiego utraty gola Samuel Jania, trener naszego zespołu. Na listę strzelczyń wpisała się Agata Dąbrowska. Na odpowiedź bielszczanek przyszło trochę poczekać, ale warto było. Po zagraniu piłki do środka z ok. 10-ciu metrów celnie przymierzyła Izabela Tracz (na zdjęciu).

Po wyrównanym przebiegu początkowych minut drugiej odsłony, z upływem czasu coraz częściej do głosu dochodziły futsalistki z Cygańskiego Lasu. Niestety, z boiskową inicjatywą, z aktywnością w ofensywie nie szła w parze podbramkowa skuteczność. Miały swoje świetne okazje Katarzyna Moskała oraz I. Tracz. Efektownie uderzała z woleja Julia Szostak, jednak w każdym z tych przypadków na wysokości zadania stawała bramkarka Słomniczanki – Wioleta Myjak.

Pomeczowa opinia trenera – Samuel Jania: - Status quo w lidze zachowane. Sam mecz stał na wysokim poziomie. Według mnie byliśmy bliżsi wygranej. Pracujemy dalej i czekamy na kolejne spotkania ligowe, które wcale łatwiejsze nie będą.

TP/foto: PM

Amplus Słomniczanka Słomniki – Rekord Bielsko-Biała 2:2 (2:2)

1:0 Matyja (3. min.)

1:1 Suwada (7. min.)

2:1 Dąbrowska (8. min.)

2:2 Tracz (14. min.)

Rekord: Majewska – Tracz, Galus, Suwada, Moskała, Pietrzyk, Chóras, Szostak, Sydorenko, Kaim, Fal, Bzowska