Futsalowy hegemon, który chce namieszać także na trawie

Oto krótki fragment obszernej rozmowy…

(…) Czy osiągnięcia na futsalowych parkietach przełożyły się na ambicje dotyczące piłkarskiego klubu? Patrząc na wyniki Rekordu w piłkarskich ligach w ostatnich latach, cały czas widoczny jest progres.

– Z przymrużeniem oka powiem – nie sięgają tak wysoko, jak w przypadku futsalowców. Cieszę się, że progres naszych drużyn piłkarskich jest dostrzegalny. Satysfakcjonuje nas wysoka pozycja, tuż za pierwszą dziesiątką klubów wywodzących się z naszego związku wojewódzkiego, a które rywalizują w ekstraklasie oraz I i II lidze. Mam na myśli takie kluby jak m.in. Górnik Zabrze, Raków Częstochowa, gliwicki Piast, GKS Tychy, katowicki GKS, Zagłębie Sosnowiec, czy Ruch Chorzów. Nie znaczy to wcale, że nie mamy aspiracji, by grać na wyższym szczeblu. Jednakże przy aktualnym modelu finansowania działalności Rekordu, opartym w ogromnej mierze na środkach sponsorskich, trudno podjąć rywalizację z podmiotami w wielu przypadkach wspieranymi środkami z budżetów samorządowych lub spółek Skarbu Państwa. Ale jak to mówią: kropla drąży skałę… Na sukcesy będące udziałem futsalowców Rekordu musieliśmy cierpliwie poczekać przez kilka długich lat.

W chwili naszej rozmowy, Rekord jest niepokonany w rozgrywkach III ligi. Wygraliście z kandydatem do awansu, Ślęzą Wrocław w przekonującym stylu 3:0. Czy celem Rekordu w tym sezonie jest awans do eWinner II ligi?

 – Nie stawiamy w klubie tej kwestii na zasadzie – awans, albo… To nie byłoby zgodne z filozofią Rekordu, której filarami są praca, konsekwencja i cierpliwość. Natomiast jeśli pojawi się realna szansa promocji na wyższy szczebel, nie będziemy się od tego uchylać. Zapewne wymagałoby to pewnych zmian w zakresie organizacyjno-finansowym, ale sądzę, że podołalibyśmy wyzwaniu. (...)

Zapis całego artykułu oraz wywiadu – tutaj.

dodał: TP/foto: MŁ