Bielszczanie skutecznie postarali się o podtrzymanie zwycięskiej passy z początku sezonu. Z kolei futsalowcy Cleareksu chcieli sięgnąć po pierwsze punkty w nowych rozgrywkach, tym bardziej że spotkanie miało charakter premiery w hali przy Dąbrowskiego. Palny to jedna, drugie – realizacja…
Niczego sensacyjnego jednak nie było, pełną pulę zgarnęli biało-zieloni. Ofensywna aktywność „rekordzistów” ukoronowana została golem otwarcia autorstwa Mikołaja Zastawnika, po asyście Artura Popławskiego. Dość szybko do wyrównania mógł doprowadzić Przemysław Dewucki, ale z rzutu karnego przymierzył w słupek. Zatem po niespełna czterech minutach gry na tablicy ponownie widniał remisowy rezultat. Na korektę wyniku przyszło nieco poczekać, mimo wzmożonych wysiłków zespołu gości. Ostatecznie na przerwę z bramkową przewagą schodzili do szatni podopieczni Jesusa „Chusa” Lopeza Garcii. Po dograniu Matheusa piłkę w bramce ulokował Jani Korpela.
Po przerwie bielszczanie ani myśleli o zachowawczym wyczekiwaniu na rozwój sytuacji. Okres narastającej przewagi goście zamknęli trafieniem Sebastiana Leszczaka. Ale i chorzowianie nie chcieli, póki starczyło sił, biernie przyglądać się grze wicemistrzów kraju. Po dobrze wykonanym stałym fragmencie gola kontaktowego dla chorzowian zdobył Szymon Łuszczek. Po bielskiej stronie ripostował jednak Kamil Surmiak. To był cios, po którego mocy gospodarze już nie wytrzymali. Dwa trafienia A. Popławskiego pozwoliły na bezpieczną kontrolę wydarzeń już do końca spotkania.
W kolejnym spotkaniu, już w najbliższy piątek (g. 18:30), Rekord podejmie Red Devils Chojnice.
TP/foto:
Clearex Chorzów – Rekord Bielsko-Biała 2:6 (1:2)
0:1 Zastawnik (3. min.)
1:1 Seget (4. min.)
1:2 Korpela (15. min.)
1:3 Leszczak (25. min.)
2:3 Łuszczek (28. min.)
2:4 Surmiak (29. min., głową)
2:5 Popławski (36. min.)
2:6 Popławski (36. min.)
Rekord: Nawrat – Popławski, Zastawnik, Budniak, Leszczak, Korpela, Matheus, Rakić, Surmiak, Kubik, Krzempek, Marek, Iwanek
najbliższy mecz
poprzedni mecz
