Mistrzynie kraju wywożą trzy punkty ze stolicy.
To było już szóste spotkanie obu zespołów na relatywnie niedługim dystansie czasowym. Siłą rzeczy trudno było liczyć na niespodzianki, na to, że jeden z zespołów zdoła zaskoczyć rywalki czymkolwiek. W każdym razie, niedzielna potyczka niespecjalnie różniła się obrazem od kilku poprzednich. Warszawianki wyczekiwały na własnej połowie na ruch ze strony „rekordzistek”, a biało-zielone próbowały nieszablonowych zagrań, przy próbach „demontażu” obrony AZS UW.
Po letnich zmianach kadrowych trener mistrzyń Polski – Samuel Jania, podkreślał, że atutem podopiecznych ma być zespołowość. Przebieg meczów z Silesią i AZS-em UW potwierdza założenie szkoleniowca, jednak zawsze można liczyć na przebłysk indywidualności. Tego dnia świetną skutecznością pod bramka rywalek imponowała Karolina Czyż (na zdjęciu).
Po dokładnym rozegraniu rzutu wolnego przez Oksanę Shevchuk niepilnowana przy tzw. dalszym słupku K. Czyż dopełniła formalności. Minimalna przewaga bramkowa pozwoliła bielszczankom na efektywniejszą kontrolę boiskową. Gdy w krótkim odstępie czasu „rekordzistki” ustrzeliły kolejne dwa gole, było jeszcze łatwiej…
Wpierw Maja Fal zaskoczyła bramkarkę „akademiczek” uderzeniem „z czuba”, następnie K. Czyż zamknęła trafieniem zespołową akcję koleżanek. Świetnie dysponowana snajperka Rekordu ustaliła rezultat na 4:0, trafiając po indywidualnej szarży O. Shevchuk.
Pomeczowa opinia trenera – Samuel Jania: - Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa. Dziś wygrał „zespół”. Cierpliwość i współpraca sprawiły, że dopisaliśmy kolejne trzy punkty. Jestem dumny z pracy dziewczyn i gratuluję, bo dobrze spędziliśmy niedzielne popołudnie.
TP/foto: MŁ
AZS UW Warszawa – Rekord Bielsko-Biała 0:4 (0:1)
0:1 Czyż (16. min.)
0:2 Fal (29. min.)
0:3 Czyż (29. min.)
0:4 Czyż (33. min.)
Rekord: Majewska (Bzowska) – Rębiś, Shevchuk, Czyż, Fal, Błatoń, Lizoń, Kaim, Chóras, Becker
najbliższy mecz
ul. Startowa 13, 43-300 Bielsko-Biała