50/50

Daniel Feruga i Konrad Kareta przedwcześnie zakończyli rundę jesienną sezonu 2022/2023. Czy i kiedy wrócą do treningów?

Obaj swój ostatni ligowy występ zaliczyli w wyjazdowej, zremisowanej 1:1, konfrontacji z liderem III ligi, grupy trzeciej – Rakowem II Częstochowa. Pomocnik/skrzydłowy przebywał na boisku 61. minut, defensor wystąpił na pełnym dystansie czasowym. Co więcej, K. Kareta (na zdjęciu poniżej) w meczowym protokole przed starciem z wrocławską Ślęzą był przewidziany do gry w wyjściowym składzie biało-zielonych. – W trakcie rozgrzewki poczułem ból mięsni brzucha – odpowiada na pytanie o przyczynę zejścia z murawy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. – Naciągnięcie, a de facto naderwanie mięśni spowodowało, że runda zakończyła się dla mnie już w październiku – dodaje obrońca Rekordu. Po dwumiesięcznym okresie rehabilitacji w gabinecie klubowych fizjoterapeutów wydaje się, że po kontuzji nie ma już śladu. – Jestem zdrów i gotowy do podjęcia treningów – deklaruje K. Kareta, przed poniedziałkowym  powrotem „rekordzistów” po świąteczno-noworocznej przerwie.

Niestety, ponad wszelką wątpliwość, wśród gotowych do treningowej pracy trener Dariusz Mrózek nie znajdzie się D. Feruga. Tu kwestia jest bardziej skomplikowana, a diagnozy mniej optymistyczne. – Już od jakiegoś czasu odczuwałem dyskomfort, ból kręgosłupa na odcinku lędźwiowym – mówi o kontuzji gracz drugiej linii naszego zespołu. – W końcu ból okazał się na tyle duży, dotkliwy, że nie było mowy o grze, o trenowaniu. Po serii badań, wizyt u lekarzy, w tym tuż przed Świętami u neurologa, okazało się, że mam duży problem z jednym z kręgów. Bez wdawania się w anatomiczne detale, dylemat sprowadza się do tego, że mam wybór: albo leczenie farmakologiczne plus długotrwała rehabilitacja, albo zabieg, założenie implantu, a potem żmudne, również czasochłonne dochodzenie do pełnej sprawności. Niestety, nie mam już 20-stu lat, a to jest kręgosłup… - kończy strapiony D. Feruga.

Szczęśliwie z obozu kończących grudniowe urlopy „rekordzistów” nie docierają żadne, dodatkowe sygnały o problemach zdrowotnych. I niech tak pozostanie…

TP/foto: PM i MŁ