Futsal

Piotr Szymura - Maksymalnie 4-5 lat (część II wywiadu)

Druga część "futsalowego" wywiadu z Piotrem Szymurą, wiceprezesem Rekordu. 

 

Wypowiedziałeś się jako „jeszcze czynny” członek Komisji Futsalu PZPN. Po wyborach dalej będziesz działał w strukturach związku?

 

- Zobaczymy jak po wyborach będzie wyglądała generalnie „opieka” nad polskim futsalem. Wnioskowaliśmy, aby futsal miał swój departament, co jeszcze bardziej umocniłoby jego rangę. Z drugiej strony słyszałem, że być może nie będzie nawet Komisji, tylko stanie się ona częścią innej struktury. Wybory na dniach więc… zobaczymy. (rozmowa odbyła się przed walnym zajazdem delegatów PZPN – przyp. red.). Osobiście chciałbym w najbliższym czasie skupić się na sprawach firmowych i klubowych. W poprzednim sezonie z uwagi na wiele czynników w kilku kwestiach skupiliśmy się na tym aby „przetrwać”. Teraz czas na to aby popracować systemowo, a to wymaga czasu. Czy starczy go na inne „poza-Rekordowe” obowiązki – zobaczymy…

 

A liczba obcokrajowców – powinna podlegać limitom, czy po prostu – niech grają najlepsi?  

 

- Przede wszystkim obecne limity nie działają i w sumie nie wiadomo jaki mają cel. Przecież są w Polsce drużyny składające się praktycznie wyłącznie z obcokrajowców. Jako osoba reprezentująca Rekord nie mam z tym problemu, bo każdy prowadząc klub ma prawo mieć swoją filozofię. Natomiast jako jeszcze czynny członek Komisji Futsalu PZPN uważam, że musimy myśleć o przyszłości polskiego futsalu i kolejnych pokoleniach zawodników. Dlatego podzieliłem się kiedyś z trenerem reprezentacji Błażejem Korczyńskim taką koncepcją, aby za rejestrację obcokrajowca ponad jakiś limit (np. 5-6), płacić określoną, ale wysoką opłatę. Te pieniądze mogłyby się zbierać do puli, która byłaby rozdysponowywana w systemie pro junior lub pro reprezentant. Wtedy kluby, które nastawiałby się na grę o najwyższe cele, czy w Europie mogłyby kompletować dowolny skład, a w zamian dawałyby określony wkład finansowy w szkolenie. Podobnie jak np. robił Raków Częstochowa w ekstraklasie piłkarskiej  z góry zakładając karę za brak gry młodzieżowca. Koncepcja pewnie do dopracowania, ale szedłbym w takim kierunku.

 

Hala przy Startowej 13, nowy dom „rekordzistów” w budowie, natomiast skład personalny w gruntownej przebudowie. Ubytki znaczące liczebnie i jakościowo, kto zapełni te luki? Na razie informowaliśmy o powrocie do bielskiej bramki Michała Kałuży oraz o pozyskaniu Grzegorza Haraburdy, kapitana biało-czerwonej U-19…

 

- Czytając biografię Aleksa Fergusona utkwiło mi w pamięci, że całe życie walczył z jedną zasadą, która mówiła, że drużyna może funkcjonować prawie niezmieniona maksymalnie przez 4-5 lat. Potem wymaga gruntownych zmian. Nigdy, ani w Aberdeen, ani przede wszystkim w Manchesterze United, nie udało mu się tej tezy obalić. I chyba tak też jest w naszym przypadku. Oczywiście przed sezonem, czy nawet w jego połowie, nie spodziewaliśmy się, że dojdzie do takiej mocnej rewolucji kadrowej. No, ale jakby nie patrzeć, minęły cztery lata od podobnej, kiedy można powiedzieć, że skończyła swoje istnienie złota drużyna pięciokrotnych mistrzów Polski na czele z "Honzą" Janovskym, który wtedy jako kapitan kończył karierę.

 

Jak cofniemy się jeszcze bardziej to w 2016 roku też były duże zmiany z Tobą jako kapitanem na czele...

 

- Dokładnie tak. Cofamy się o kolejne pięć lat i wtedy też były bardzo duże zmiany. Dotyczyło to tak jak wspominasz mojego pokolenia, gdy występowałem z Wojtkiem Łysoniem, Pawłem Machurą czy Łukaszem Mentlem. Część chłopaków odeszła. Większość pokończyła kariery. Zbudowaliśmy wtedy nowy zespół. Jak się okazało później przez pięć lat zdobywający mistrzostwo Polski. Ale i ten miał swoją „datę ważności”. Powstał nowy dyrygowany przez "Chusa" Lopeza i też sporo powygrywał, a w szczególności zaprowadził nas do europejskiego topu. Ale i dla tego zespołu przyszedł kres. Mówię to tylko dlatego, żeby uspokoić kibiców, że takie sprawy, choć niełatwe, są normalną koleją rzeczy. I, że to doświadczenie w budowaniu kolejnych drużyn mamy. Powstanie więc nowy zespół, ale mamy go na kim budować. Pamiętajmy, że mamy w składzie doskonałych graczy, takich jak choćby Mikołaj Zastawnik, Michał Marek, czy kapitan Paweł Budniak. Pracujemy ciężko nad tym, aby do nich dokooptować nowych, wartościowych zawodników, ale to muszą być ruchy w pełni przemyślane i pasujące do naszej filozofii. Tak jest z Michałem Kałużą czy Grzegorzem Haraburdą. Myślę, że już wkrótce będziemy o informować o kolejnych ruchach.

 

Czy zmiany obejmą również klubowy pion szkoleniowy, mam na myśli zespół seniorów, kobiecą ekipę oraz drużyny młodzieżowe. 

 

- Najważniejsi są pierwsi trenerzy. To oni sobie też dobierają sztaby. I tutaj zmian nie będzie. Zarówno "Chus" Lopez, jak i Samuel Jania,, dalej będą prowadzić drużyny na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Pewnie w sztabach zajdą jakieś mniejsze zmiany, ale to już jak powiedziałem decyzja pierwszych trenerów.

Co do kwestii związanej z drużynami młodzieżowymi, to będziemy to układać dopiero pod koniec wakacji. Nie ukrywam też, że myślimy mocno o reaktywowaniu, aczkolwiek w troszkę innym układzie niż to miało miejsce w przeszłości, drugiego zespołu. Ale tutaj też jeszcze nie czas na ostateczne decyzje. Choć jesteśmy mocno do tego zdeterminowani, bo uważamy, że jest nam to potrzebne, aby lepiej wprowadzać do drużyny naszych wychowanków.

najbliższy mecz

FUTSAL
31.07.2025 / czwartek
KONIEC SEZONU
vs
Rekord Bielsko-Biała
Rekord Bielsko-Biała

poprzedni mecz

FUTSAL
30.05.2025 / piątek / godz. 19:00
FOGO Futsal Ekstraklasa - FAZA PLAY-OFF - O 3 MIEJSCE - MECZ 2
2 : 1
TRANSMISJA