Tytuł zaczerpnięty został z obszernego wywiadu prezesa Rekordu – Janusza Szymury, dla portalu Sportowe Beskidy.pl. Poniżej kilka fragmentów publikacji.
Ciekawa sytuacja kreśli się przed drużynami Rekordu na podstawie jesiennej części rywalizacji. Latem może okazać się – zakładając wariant optymistyczny – że będziecie świętować awans piłkarskiej „jedynki” do II ligi, rezerw na szczebel IV-ligowy, a zespołu żeńskiego z powrotem do elity...
- Bez względu na to, o jakim poziomie rozgrywek mówimy, uzyskanie awansu zawsze jest trudną sztuką. A to choćby dlatego, że nagle się okazuje, iż identyczny pomysł pojawia się również w innych klubach (śmiech). Z punktu widzenia jednak drużyn znajdujących się na miejscu gwarantującym awans, najbardziej prawdopodobne wydaje się mistrzostwo naszej „dwójki” w lidze okręgowej, która na półmetku jest liderem. Z reguły bywa tak, że runda rewanżowa dla rezerw jest bardziej skomplikowana, natomiast trzon naszej drużyny stanowią juniorzy starsi, którzy wspomagani są zawodnikami nieco bardziej doświadczonymi pod batutą Marka Profica. Piłkarze z „jedynki” stanowią ważne wsparcie, ale warte podkreślenia jest to, że z całą pewnością nie wiodące pod względem liczebności. „Dwójka” oparta jest na młodych chłopakach ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Trenują mniej więcej sześć razy w tygodniu i w lidze okręgowej górują nad rywalami przygotowaniem fizycznym. Do tego dochodzi młodzieńcza werwa, która stanowi dodatkowy atut. Na IV ligę to wcale nie musi wystarczyć. Jakości jest tam więcej. Wcale nas to w każdym razie nie zniechęca. Cele są ambitne, a z tyłu głowy mamy świadomość, że może też przyjść rozczarowanie.
A piłkarki pod trenerską pieczą Mateusza Żebrowskiego? Są wiceliderkami I ligi i na ten moment to także lokata dająca przepustkę do Ekstraligi.
- I tu prawdopodobieństwo awansu nie jest małe. Zresztą taki właśnie cel został przed zespołem piłkarek Rekordu postawiony. Zarówno w jednym, jak i drugim przypadku powodzenie misji będzie oznaczało spore wyzwanie w następnym sezonie. Chcemy jednak piąć się w górę i rywalizować na wyższym szczeblu. Piłkarki przekonały się, że przeskok między I ligą a Ekstraligą jest bardzo duży, więc byłaby to świetna okazja dla nas wszystkich, aby pokazać, iż zostały wyciągnięte odpowiednie wnioski.
Pamiętajmy, że sezon 2022/23 to ostatni w którym dziewczyny łączą grę w piłkę nożną na poziomie pierwszej ligi z grą w Ekstralidze Futsalu. Trener Samuel Jania prowadzący nasze futsalistki także ze swoimi podopiecznymi ma, moim zdaniem, uzasadnione ambicje medalowe.
Skoro o tych zespołach mówimy, to z perspektywy klubu wartością nieocenioną są występy w centralnych ligach na poziomie juniorskim – tak dziewcząt, jak i chłopców. (…)
Na podium stawki, również z zasadnymi aspiracjami na awans, plasuje się III-ligowy Rekord Bielsko-Biała. Jaką ocenę prezes wystawi tej drużynie?
- Była to moim zdaniem najlepsza runda piłkarska Rekordu w całej historii klubu. Trenerzy Dariusz Mrózek i Dariusz Rucki stworzyli solidny zespół, chemię widać też w samym sztabie szkoleniowym. Na podkreślenie z kwestii typowo futbolowych zasługuje to, że dysponujemy naprawdę mocną defensywą. Młodym składem kieruje Tomasz Nowak, którego rola w tej drużynie jest nieoceniona dla odpowiedniego poukładania gry. Przeżyliśmy też niesamowitą przygodę pucharową jesienią, a mecz z Pogonią Szczecin zakończony rekordowym wynikiem w rzutach karnych zapisał się w annałach naszego klubu. W całej Polsce było o niej głośno, doceniano waleczną postawę skazywanego na przegraną Rekordu. (…)
W futsalowej ekstraklasie Rekord doczekał się chyba godnych konkurentów?
- Wypracowaliśmy sobie niewielką przewagę nad Constractem Lubawa i Piastem Gliwice. Za rekomendację tego pierwszego zespołu niech świadczy to, że pokonał nas na parkiecie w Cygańskim Lesie, co w obecnym sezonie jest naszą jedyną dotąd porażką. Piast ze znakomitym trenerem Orlando Duarte ma olbrzymie ambicje i nikt w Gliwicach nie wyobraża sobie, aby ponownie ta drużyna nie zdobyła mistrzostwa. Apetyty wzrosły tam zapewne po awansie do Elite Round w futsalowej Lidze Mistrzów, a więc grona 16-stu najlepszych drużyn w Europie, choć o tyle gliwiczanie zadanie mieli łatwiejsze, niż wcześniej my, że zabrakło w stawce Rosjan i mocnych Ukraińców, stanowiących wiodące nacje w tych rozgrywkach. Utratę mistrzostwa zrekompensowaliśmy sobie triumfami w Pucharze Polski i Superpucharze Polski, ale pamiętamy o tym, że tylko zwycięstwo w zmaganiach ligowych zapewnia start w Lidze Mistrzów. W najbliższą sobotę prestiżowa konfrontacja domowa z Piastem. Będzie ciekawie! (…)
Całość do przeczytania – tutaj.
dodał: TP/foto: MŁ