Po spotkaniu, już bez towarzyszących meczowi emocji, można podsumować – co nie będzie obarczone dużym ryzykiem – oba zespoły raczej straciły dwa punkty, niż zyskały po jednym „oczku”. A zatem remis raczej nikogo nie krzywdzi, inna rzecz – czy zadowala?
Na podstawie obrazu większej części pierwszej połowy bliżej wygranej byli dobrze usposobieni gospodarze. Nie ma powodów do narzekania na ofensywę „rekordzistów”, poza jednym elementem – znikomą skutecznością. A w obronie? Niemal bezbłędnie, „niemal” bo jak się na finał okazało o końcowym wyniku zadecydował sztubacki błąd przy rzucie wolnym Gwarka. Zabrakło odrobiny boiskowego cwaniactwa, lepszej asekuracji, a potem posypały się kolejne „pomyłki”, których finalnym efektem był kapitalny gol Daniela Barbusa.
Po kwadransie przerwy obraz meczu wyrównał się, natomiast gdyby mierzyć się na „konkrety”, to groźniejsze, klarowniejsze sytuacje kreowali przyjezdni. Niemniej bezbramkowy rezultat tej części meczu nie zaciemnia rysunku całości spotkania. Meczu ciekawego, żywego, w którym najsłabszym fragmentem był ostatni kwadrans. Najwyraźniej piłkarze obu zespołów zapłacili cenę za dobre tempo gry. Odnotujmy na koniec, iż po szóstym meczu „rekordzistów” z tarnogórzanami, biało-zieloni nadal nie znają smaku zwycięstwa nad tym rywalem.
TP/foto: Paweł Mruczek
Zapis naszej relacji „na żywo”:
{component index.php?option=com_nazywo&id=68}
najbliższy mecz
poprzedni mecz
