Pierwszy, zimowy sparing mają za sobą czwartoligowe rezerwy.
Rekord II Bielsko-Biała – GLKS Sferanet Wilkowice 4:2 (1:1)
1:0 Matuszek (16. min.)
1:1 Marzec (21. min.)
2:1 Żyrek (57. min.)
3:1 K. Pawlus (65. min.)
3:2 Marzec (75. min.)
4:2 Żyrek (83. min.)
Rekord II: Żołneczko (Pałosz) – Matykiewicz, Grabczyński, Zajas, Mojeszczyk, Sobik, Szymanek, Żyrek, Matuszek, Tekieli, K. Pawlus oraz Maroszek, Biela, Ptak, testowany zawodnik
W konfrontacji z liderem bielsko-tyskiej klasy okręgowej biało-zielona młodzież zaprezentowała się co najmniej przyzwoicie. Co istotne, ekipę gospodarzy w komplecie stanowili nastolatkowie, w tym debiutujący w „seniorskiej” bramce niespełna 15-letni – Wiktor Żołneczko. Oczywiście, błędów, usterek i pomyłek gospodarze spotkania nie uniknęli, jednak negatywne momenty, nie przysłoniły licznych pozytywów.
Pierwsi ze zdobycia gola cieszyli się „rekordziści”. Po podaniu z głębi pola Nikodema Grabczyńskiego, po kilkudziesięciometrowej „ucieczce” Richarda Zajaca pokonał Marcin Matuszek. Wilkowiczanie odpowiedzieli już po pięciu minutach, po jednym ze wspomnianych na wstępie błędów indywidualnych, który należy złożyć na karb nikłego doświadczenia.
Okazji do zmiany rezultatu, zwłaszcza bielszczanom nie brakowało, lecz na korektę trzeba było poczekać do drugiej połowy.
Po akcji z Kacprem Pawlusem prowadzenie „dwójce” Rekordu przywrócił strzałem z niewielkiej odległości Hubert Żyrek (na zdjęciu). 12 minut później 17-letni napastnik Rekordu do asysty dołożył gola, wykazując się snajperskim instynktem w polu karnym rywali. Zawodnicy trenera Krzysztofa Bąka „odgryźli się” ponownie, raz jeszcze za sprawą, który skompletował dublet. Jednak identycznym wyczynem popisał się w końcówce H. Żyrek.
„Rekordzista” był autorem gola, o którego urodzie jeszcze długo mówiło się po spotkaniu. Po silnym uderzeniu z rzutu wolnego, z okolicy 20-go metra od bramki - w jej spojenie słupka z poprzeczką - futbolówka wróciła pod nogi skrzydłowego Rekordu II. Natychmiastowe, celne uderzenie z woleja w światło bramki – stadiony świata!
Pomeczowa opinia trenera – Dariusz Rucki: - Generalnie cieszę się z tej próby, gdy dość mocno łączymy futsal z grą na sztucznej nawierzchni. Cieszę się, że obeszło się bez kontuzji. Mieliśmy różne momenty w tym meczu, mogliśmy lepiej zarządzać piłką, szczególnie w momentach chaosu. Ale jako tzw. jednostka motoryczna - bardzo dobre spotkanie. Każdy zaliczył sporą dawkę minut w meczu z godnym rywalem.
TP/foto: MŁ
najbliższy mecz
poprzedni mecz
