Bez odwetu za przegraną w Pucharze Polski...
„Rekordzistki” lepiej weszły w mecz, niż podczas ubiegłotygodniowej potyczki z Pogonią Tczew, jednak decyzyjność nadal mocno szwankowała. Łodzianki przeważały w posiadaniu piłki, choć nie były w stanie stworzyć sobie stuprocentowych sytuacji. Bramka z 10. minuty była efektem genialnego uderzenia Zofii Pągowskiej w samo okienko bramki Kingi Ptaszek. Przez pozostałą część spotkania bramkarka Rekordu spisywała się bez zarzutu – przy żadnym z goli nie miała jednak nic do powiedzenia. Ważne interwencje w swoim polu karnym zanotowały dwukrotnie w trakcie minuty – Magda Piekarska oraz Agnieszka Glinka.
W drugą połowę lepiej weszły przyjezdne, od początku naciskając „biało-zielone”, które kilkukrotnie starały się wyjść z kontratakiem. W 58. minucie z dystansu, w poprzeczkę, uderzyła Daria Długokęcka. Można zadać pytanie – „co by było, gdyby..?” Dwie minuty później Paulina Filipczak silnym strzałem pod poprzeczkę, z niewielkiej odległości, podwyższyła prowadzenie swojej drużyny. Można było zadać również pytanie, jak wyglądałby mecz, gdyby czerwonym kartonikiem ukarana została Monika Sowalska. Bramkarka SMS-u w 69. minucie wyprostowanymi nogami, za polem karnym, trafiła wychodzącą „sam na sam”, A. Glinkę. Kilka minut później świetnego podania od Julii Gutowskiej nie była w stanie zamienić na bramkę Nikola Dębińska. Dobrą interwencją w tej sytuacji popisała się Julia Kolis. Skupione na ataku „rekordzistki” popełniły błąd przy rozegraniu, co skrzętnie wykorzystała P. Filipczak. Skrzydłowa popędziła przez całą połowę i dograła, do idealnie nabiegającej w tempo Oliwii Bałdygi, która nie miała najmniejszych kłopotów z umieszczeniem piłki w pustej bramce. Już w doliczonym czasie gry gospodynie miały dwie sytuacje bramkowe. Najpierw bardzo dobrą, indywidualną akcję, przeprowadziła D. Długokęcka, której podania na wprost bramki nie wykorzystała N. Dębińska. W 93. minucie minimalnie chybiła celu, po strzale głową A. Glinka.
Pomeczowa opinia trenera – Mateusz Żebrowski: - Dla nas niestety boleśnie, ale po raz kolejny przekonaliśmy się, jak niewygodnym i skutecznym do bólu jest zespół z Łodzi. Z przebiegu gry na pewno zasłużył na wygraną, jednak nie w tak dużych rozmiarach. Według mnie zabrakło charakterystycznego dla nas „zęba” i agresji w poczynaniach boiskowych, przez co sytuacji bramkowych było, jak na lekarstwo. W drugiej połowie bardzo aktywna była Daria Długokęcka, która nie tylko była bliska zdobycia bramki, ale również asysty. Pozostały trzy kolejki do końca i jesteśmy skupieni na tym, żeby w nich zapunktować.
Rekord Bielsko-Biała – Grot SMS Łódź 0:3 (0:1)
0:1 Pągowska (10. min.)
0:2 Filipczak (60. min.)
0:3 Bałdyga (80. min.)
Rekord: Ptaszek – Witkowska, Lichwa, Piekarska, Zgoda (56. Krysman), Glinka, Krzyżanowska (56.Bednarek), Jendrzejczyk (85. Cygan), Szafran (56. Gutowska), Dębińska, Długokęcka
WB/foto: PM

najbliższy mecz
poprzedni mecz
ul. Startowa 13, 43-300 Bielsko-Biała