Rozgrywki 2023/24 w Futsal Ekstralidze podsumowuje serwis Łączy nas piłka.
W poprzednich latach rozgrywki kobiet w hali odbywały się w dwóch grupach „północ” oraz „południe”, a najlepsze drużyny na koniec przystępowały do Final Four, gdzie o mistrzostwie Polski decydował właściwie jeden mecz. Teraz przypadek został wyeliminowany, bo na tytuł trzeba pracować solidnie cały sezon. – Fajnie, że ten sezon jest dłuższy, że gramy więcej i jest więcej spotkań, ale zdarzały się również walkowery, jeden zespół się wycofał, rozgrywki również były trochę szarpane. Przekładaliśmy mecze ze względu na rozgrywki trawiaste, powinniśmy dążyć do tego, by to jednak wyeliminować. Niektóre kluby mają różne priorytety. Mam nadzieję, że kolejne sezony będą pod tym względem jeszcze lepsze – mówi trener Wojciech Weiss, selekcjoner reprezentacji kobiet w futsalu, jednocześnie trener AZS UAM Poznań.
Patrząc jednak przez pryzmat najlepszej drużyny rok temu i obecnie, to niewiele się zmieniło. Tytuł mistrzowski obronił Rekord Bielsko-Biała, który nie miał właściwie sobie równych, chociaż koronę zapewnił sobie dopiero w przedostatniej kolejce. – To był dla dziewczyn i dla trenera Samuela Jani bardzo trudny sezon. Przeplatany był kontuzjami, jak choćby Izy Tracz, a w dodatku cały czas towarzyszyła nam presja, bo drużyna Nowy Świt Górzno deptała nam po piętach i trzeba także pogratulować temu zespołowi z niewielkiego miasta zdobycia wicemistrzostwa – mówił po wywalczonym mistrzostwie prezes Rekordu, Janusz Szymura, dla którego było to 19. trofeum w historii klubu, a drugie mistrzostwo Polski z dziewczynami. Bielszczanki w trakcie sezonu z 20. spotkań aż 16. wygrały, trzy kolejne zremisowały. Doznały tylko jednej porażki, w meczu derbowym z ROW Rybnik.
Cały artykuł znajdziecie – tutaj.
dodał: TP/foto: PM