"Rekordzistki" wracają z Gdańska bez punktów.
Kolejny raz w tym sezonie bielszczanki dobrze weszły w mecz, ale nie potrafiły przypieczętować swojej dyspozycji golem. Na domiar złego w 12. min. niepilnowana Anna Furmaniak uderzyła nie do obrony, w samo okienko bramki Kingi Ptaszek. Gdańszczanki nie miały zamiaru forsować tempa, choć jeszcze kilkukrotnie znalazły się w polu karnym „rekordzistek”, głównie za sprawą stałych fragmentów gry. Sytuacji do zdobycia bramki wyrównującej „biało-zielone” miały przynajmniej kilka. Najbliżej były Katarzyna Jaszek i Klaudia Olejniczak – obu zawodniczkom zabrakło jednak skupienia i odpowiedniego „złożenia się” do strzału.
Druga połowa zaczęła się tak, jak powinna zacząć się pierwsza – od zdobycia bramki przez bielszczanki! Daria Długokęcka w 49. min. zrobiła to, co jest jej specjalnością – po otrzymaniu piłki w środkowej strefie boiska pomknęła w kierunku bramki gospodyń. Wykorzystując niepewność jednej z obrończyń stanęła "oko w oko" z Martą Michlewicz, która musiała uciec się do faulu. Sama poszkodowana postanowiła wymierzyć sprawiedliwość z 11-stu metrów i pewnie pokonała bramkarkę gospodyń, uderzając w boczną siatkę.
Orlen Gdańsk podrażniony takim obrotem spraw przez kilka minut szturmował pole karne „rekordzistek”, które jednak ten napór wytrzymały. Kolejne minuty upływały pod znakiem walki oraz niecierpliwości po obu stronach. Co oczywiste – żadna z drużyn nie chciała gola stracić, każda chciała bramkę strzelić… I ta sztuka w 84. min. udała się gdańszczankom. W ogromnym zamieszaniu w polu karnym, najlepiej odnalazła się Julia Maskiewicz pieczętując dobre minuty gospodyń zawodów. „Rekordzistki” w tej sytuacji popełniły szereg błędów, które dobitnie pokazały jak wiele zależy od skupienia i decyzyjności, co jest ich bolączką niemal od początku sezonu.
Pomeczowa opinia trenera - Mateusz Żebrowski: - Przeżyliśmy deja-vu z meczu z poprzedniego sezonu w Gdańsku, kiedy również goniliśmy wynik i w ostatnich minutach straciliśmy bramkę. Tym razem również udało nam się wyrównać, ale nie poszliśmy za ciosem. W moim odczuciu spotkanie było na remis. Szkoda mi sytuacji, których nie wykorzystaliśmy - przede wszystkim Klaudii Olejniczak w pierwszej połowie i w drugiej - Martyny Cygan. Musimy ochłonąć i przygotować się do meczu z Łęczną.
AP Orlen Gdańsk – Rekord Bielsko-Biała 2:1 (1:0)
1:0 Furmaniak (12. min.)
1:1 Długokęcka (50. min., z rzutu karnego)
2:1 Maskiewicz (84. min.)
Rekord: Ptaszek – Cygan, Lichwa, Piekarska, Olejniczak (79. Jendrzejczyk), Glinka, Witkowska (89. Madejczyk), Gulec (79. Szafran), Gąsiorek, Jaszek (58. Gutowska), Długokęcka
WB/ foto: PM