Towarzyskie spotkania biało-czerwonych futsalistek z trzecią - wg rankingu FIFA - siłą na świecie.
Dość podobny w obrazie i przebiegu rewanż biało-czerwonych w konfrontacji ze znacznie wyżej notowanymi rywalkami. Zasadnicza różnica względem katowickiego starcia obu reprezentacji tkwiła w tym, jak układał się rezultat meczu. Tym razem biało-czerwone znacznie szybciej doprowadziły do wyrównania, w czym zasługa indywidualnej akcji i precyzyjnego uderzenia Agaty Bały. Za sprawą świetnej współpracy liderki reprezentacji z Wiktorią Pietrzyk gospodynie zawodów objęły nawet prowadzenie. Radość z tego wydarzenia nie trwała jednak zbyt długo…
I kto wie, jak potoczyłyby się dalsze losy spotkania, gdyby nie techniczny błąd Andżeliki Dąbek, przy próbie wprowadzenia piłki do gry, zaraz na początku drugiej odsłony. Niemniej, Portugalki zasłużenie wygrały drugie ze spotkań, a Polki - obok dobrego wrażenia - nastroiły ostrożnym optymizmem przed listopadowo-grudniowymi finałami MŚ, na Filipinach.
Z „rekordzistek”, Natalia Majewska tym razem strzegła polskiej bramki tylko w pierwszej połowie spotkania, natomiast na niemal pełnym dystansie czasowym dobre zawody rozegrała Anna Chóras.
TP
(10.09.2025, Sosnowiec) Polska – Portugalia 2:4 (2:2)
0:1 Pedreira (2. min.)
1:1 Bała (4. min.)
2:1 Pietrzyk (6. min.)
2:2 Matos (9. min.)
2:3 Mendes (21. min.)
2:4 Silva (36. min.)
Polska: Majewska (Dąbek) - Maronde, Kubaszek, Włodarczyk, Dymińska, Fronczak, Chóras, Górecka, Bała, Szostak, Basta, Pietrzyk, Matuszewska
Rezultat nie odzwierciedla przebiegu pierwszej z potyczek dwumeczu. Podopieczne Wojciecha Weissa bardzo długimi fragmentami były co najmniej równorzędnymi rywalkami dla byłych, dwukrotnych wicemistrzyń Europy.
W pierwszej części zawodniczki z Półwyspu Iberyjskiego wykorzystały jeden z nielicznych błędów Polek w obronie. Po podaniu Fifo z bliska i celnie przymierzyła Janice Silva. Na finiszu tej partii biało-czerwone miały dwie, trzy dogodne okazje bramkowe. W 17. minucie Agata Bała strzałem z rzutu wolnego obiła słupek bramki rywalek. Kilkadziesiąt sekund później liderka mistrzyń kraju, Nowego Świtu Górzno spudłowała po dobrym podaniu Wiktorii Pietrzyk. Do rejestru zaprzepaszczonych szans trzeba zaliczyć również niewykorzystaną sytuację sam na sam z bramkarką Klaudii Kubaszek.
Nasze reprezentantki osiągnęły cel dopiero w 32. minucie, gdy piłka po uderzeniu z dystansu W. Pietrzyk oraz rykoszecie znalazła drogę do bramki Any Catariny. Ba, Polki mogły, a nawet powinny pójść za ciosem, lecz Weronika Górecka przegrała dwukrotnie pojedynki z bramkarką zespołu gości. Jako, że niewykorzystane sytuacje itd… J. Silva nie pomyliła się będąc „oko w oko” z Natalią Majewską. Próbując doprowadzić do wyrównania biało-czerwone w końcówce nadziały się na kontratak, po którym Ana Azevedo ustaliła wynik pierwszego ze spotkań, rewanż w środę (godz. 18:00), w Sosnowcu.
Bardzo przyzwoity występ w bramce gospodyń zanotowała N. Majewska. Druga z „rekordzistek” - Anna Chóras, prezentowała się na parkiecie nie gorzej, acz po jej błędzie i zawahaniu rywalki zdobyły drugiego gola w spotkaniu. Natomiast jak na wstępie, to był dobry mecz w wykonaniu biało-czerwonych. Warto podkreślić niezłe przygotowanie motoryczne Polek, co jest o tyle godne uwagi, gdy zważyć, iż rozgrywki ligowe zainaugurowane zostaną dopiero w najbliższy weekend,
TP/foto: PM
(9.09.2025, Katowice) Polska – Portugalia 1:3 (0:1)
0:1 Silva (13. min.)
1:1 Pietrzyk (32. min.)
1:2 Silva (37. min.)
1:3 Azevedo (39. min.)
Polska: Majewska – Kubaszek, Włodarczyk, Szostak, Matuszewska, Pietrzyk, Basta, Bała, Fronczak, Dymińska, Chóras, Górecka, Maronde, Dąbek
