Do tytułowego określenia jak najbardziej uprawnia zdobyty niedawno tytuł „Fustalisty 2023 roku” w Czechach.
Michal Seidler (na zdjęciu) sięgnął po ten laur już po raz dziesiąty w karierze! To znacząco pokaźniejsza liczba od np. legendy czeskiego futsalu – Romana Mareša, którego w ten sposób w przeszłości uhonorowano sześciokrotnie. Pierwsze wyróżnienie otrzymał M. Seidler w 2013 roku, gdy reprezentował jeszcze barwy brneńskiego Tanga. – To miłe – przyznaje popularny „Jumbo”, gdy składamy mu zasłużone gratulacje. – Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że zdrowie dopisuje. Jest zdrowie, jest forma, są występy w reprezentacji i klubowe sukcesy.
Tych akurat czeski internacjonał zgromadził na swoim koncie multum, wyliczając: - Dwa tytuły i dwa puchary kraju zdobyte na Węgrzech, z Raba ETO Gyor. Mistrzostwo i Puchar Słowacji ze Slovmatikiem Bratysława. W sezonie 2017/18 zdobyłem w Polsce wszystko, co możliwe – mistrzostwo, krajowy puchar i Superpuchar (indywidualnie również tytuł najlepszego obcokrajowca Futsal Ekstraklasy – przyp. TP). Po powrocie do Czech, z praską Spartą sięgnąłem po złoty medal i pierwszy w karierze Puchar Czech. Po przerwanym z powodu covidu sezonie 2019/20 na trzy lata przeniosłem się do Interobalu Pilzno, z którym zdobyłem dwa tytuły mistrzowskie. Powrót do Bielska-Białej, do Rekordu, już na starcie był udany. W meczu o Superpuchar ograliśmy po konkursie rzutów karnych Constract – kończy wyliczankę M. Seidler.
Równie imponująca jest karta reprezentacyjnych występów 34-latka, obejmująca m.in. rozegrane 163 mecze i 117 strzelonych goli. Na marginesie, w tych dniach reprezentacja Czech, z M. Seidlerem w składzie, towarzysko zmierzy się ze Szwecją i Węgrami.
U naszych południowych sąsiadów zaszła niedawno zmiana na stanowisku selekcjonera. – Przez osiem lat tę funkcję sprawował Tomaš Neumann, którego zastąpił Marek Kopecky – mówi „Jumbo”. Nie kryje przy tym, że najbliższe sezony reprezentacyjne nie będą łatwe: - Kilku świetnych zawodników zakończyło już grę w kadrze. Młodzieży na horyzoncie jakoś nie widzę. Mówi się, że bracia Drozdovie (David i Pavel, obaj na powyższej grafice – przyp. TP) są młodzi, ale oni mają już 29 lat! Radim Zaruba jest 30-latkiem. Będzie ciężko zakwalifikować się do finałów Mistrzostw Europy. Bardzo chciałbym wziąć udział w finałowym turnieju i na tym zakończyć karierę. Co później? Mam trenerską licencję UEFA B, więc pewnie zająłbym się szkoleniem. Może seniorów, może młodzieży? Myślę, że nie byłby to dla mnie problem…
Indagowany o najbliższą przyszłość M. Seidler mówi tak: - Mam obowiązujący kontrakt. Jestem zadowolony z faktu, że jestem w Rekordzie. Ale też czuję, że mogę dać jeszcze więcej…
PS. Zrządzeniem losu, trochę przypadkiem powyższy tekst ukzuje się w dniu urodzin „rekordzisty” i reprezentanta Czech. „Jumbo” – zdrowia i sukcesów!
TP/foto: PM
najbliższy mecz
ul. Widok 12; 43-300 Bielsko-Biała