Futsal

Rekord Bielsko-Biała – GI Malepszy Arth Soft Leszno 4:1 (2:1)

Widowisko pod względem emocji i jakości – bez zarzutu.

 

Choć początek spotkania tego nie zwiastował, leszczynianie chyba nigdy wcześniej nie postawili „rekordzistom” tak wysoko poprzeczki wymagań. Nie wystarczyło…

 

Już na wstępie drugiej minuty meczu bielszczanie niemal tradycyjnie i planowo „ukąsili” rywali. Precyzyjne dogranie z kornera Pawła Budniaka, wolej Gustavo HenriqueAntti Koivumaki został zmuszony do wyciągnięcia piłki z siatki. Jeszcze w tej samej minucie dyspozycję Krzysztofa Iwanka dwukrotnie sprawdził Daniel Gallego. Na marginesie, obaj bramkarze zapracowali w tym spotkaniu na wysokie oceny, choć błędów się nie ustrzegli.

Kolejny fragment spotkania minął pod znakiem wymiany ciosów, jednakże bardziej konkretni w zachowaniach ofensywnych byli gospodarze. Goście mieli swoje szanse, okazje, jednak nie tak groźne, jak te wypracowane przez „rekordzistów”. W 9. minucie, po rozegraniu stałego fragmentu, Matheus „ostemplował” słupek. Dwie minuty później Michał Marek uderzył z bliska wprost w fińskiego golkipera GI Malepszy. W dogodnej sytuacji (16. min.) chybił celu Stefan Rakić. Równie klarownych okazji pod bramką Rekordu przyjezdni nie wykreowali, co absolutnie nie znaczy, że bielska defensywa nie musiała mieć się na baczności. Bramkowy impas przełamy został pod koniec pierwszej połowy. Wyrastający na jedną z ważniejszych postaci u biało-zielonych Eric Panes, mimo presji obrońcy, huknął w okolice okienka bramki, przy jej bliższym słupku. W tym przypadku A. Koivumaki mógł zachować się nieco lepiej. Nieco później kiepskie ustawienie K. Iwanka wykorzystał Adrian Skrzypek, dogrywając na głowę Alberta Betowskiego.

 

Przez dziesięć minut drugiej partii gracze obu drużyn trzymali się w klinczu. Było niezłe tempo, sporo biegania, walki oraz indywidualnych potyczek, ale sytuacji bramkowych, jak na lekarstwo. Fragment taktycznego futsalu dla koneserów przerwał w 31. minucie Mikołaj Zastawnik (na zdjęciu) strzałem o poprzeczkę. Niemniej bliscy trafienia byli m.in. S. Rakić (34. min.) i chwilę później Matheus. Mimo, iż rósł napór zawodników Tomasza Trznadla wydawało się, że biało-zieloni mają boiskowe wydarzenia pod kontrolą. Zagrożenie tkwiło w czym innym. Na starcie 36. minuty meczu bielszczanie wyczerpali już limit „dozwolonych” przewinień, co jak się finalnie okazało zaburzyło taktyczny zamysł szkoleniowca gości. Przygotowany do wejścia na parkiet w trykocie „lotnego” bramkarza był już A. Skrzypek. Rozwój wydarzeń (faule Rekordu) skłonił trenera leszczynian do odłożenia decyzji w czasie.

Trzy i pół minuty przed końcem meczu szkoleniowiec zespołu z Wielkopolski nie miał już innego wyjścia, tyle że sytuacja na boisku i tablicy wyników uległa zmianie. Po fenomenalnej szarży wzdłuż linii autowej Matheus zagrał piłkę E. Panesowi, a hiszpański pivot doskonale odnalazł się z futsalówką w gąszczu nóg.

Gole zdobywane przez zespół grający czwórką w polu, przy pięciu rywalach – nic nowego. Natomiast sposób jaki zrobili to „rekordziści” było dość niezwyczajny. Po wyrzucie piłki przez K. Iwanka piłkę głową skierował do bramki M. Zastawnik.

 

W środowy wieczór (g. 20:00) bielszczanie rozegrają awansem mecz 7. kolejki z warszawską Legią.

 

TP/foto: PM

 

Rekord Bielsko-BiałaGI Malepszy Arth Soft Leszno 4:1 (2:1)

1:0 Gustavo Henrique (2. min.)

2:0 Panes (16. min.)

2:1 Betowski (18. min.)

3:1 Panes (37. min.)

4:1 Zastawnik (40. min.)

Rekord: Iwanek – Gustavo Henrique, Matheus, Budniak, Marek, Rakić, Zastawnik, Krzempek, Panes, Pawlus, Dela, Florek, Nawrat

 

najbliższy mecz

FUTSAL
02.11.2024 / sobota / godz. 19:00
FOGO Futsal Ekstraklasa - Kolejka 9
vs
BSF ABJ Bochnia
Rekord Bielsko-Biała

poprzedni mecz

FUTSAL
16.10.2024 / środa / godz. 20:00
FOGO Futsal Ekstraklasa - Kolejka 7
1 : 4