Czasami sztuką jest wygrać, mimo własnych słabości…
Nie był to z pewnością najlepszy występ wicemistrzów Polski w bieżących rozgrywkach FOGO Futsal Ekstraklasy. Długimi fragmentami gra biało-zielonych nie przypominała świetnej dyspozycji z pierwszej fazy sezonu. Tempo, dokładność, pomysłowość w ofensywie, to wszystko było przez większą część spotkania w wykonaniu „rekordzistów” – na nie. Co gorsza, łatwo dostrzegalna była nerwowość, co miało wymierne przełożenie na faule. Ich limit w obu połowach bielszczanie przekroczyli w okolicach 10. minuty.
Dlatego warto to podkreślić raz jeszcze, trzeba w kryzysowych momentach mieć umiejętność przezwyciężania trudnych sytuacji. Nie mając nic do stracenia białostoczanie zaskoczyli gospodarzy dość odważną grą. W krótkim odstępie czasu dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Oleksandr Kolesnykov. Pierwsze trafienie Ukraińca było efektem przebojowej, indywidualnej akcji. W drugim przypadku ze wsparciem podążył Helver Tachack. To, że na przerwę gospodarze schodzili przy relatywnie korzystnym wyniku było w dużej mierze zasługą Matheusa Ribeiro Ferreiry. Wprawdzie do wyrównania doprowadzili Jani Korpela i Michał Marek (na zdjęciu), ale w obu sytuacjach Brazylijczyk wybornie spisał się w roli asystującego.
Krótkotrwały, kilkuminutowy błysk biało-zielonych miał miejsce po starcie drugiej części meczu. Pawłowi Budniakowi, po wybitnie spektakularnej akcji i Matheusowi wystarczyło raptem 10 sekund (!), aby bielscy kibice ujrzeli na tablicy oczekiwany rezultat. O stanie pełnego zadowolenia można było mówić, gdy po dobrym rozegraniu rzutu wolnego do bramki Kamila Dobreńki trafił po raz wtóry J. Korpela. Na podstawie obrazu dalszej części meczu trudno o satysfakcję, nie tylko ze względu na trafienie Piotra Skiepki. Sporo było nieczystej gry, niepotrzebnych dyskusji, generalnie – atmosfera spotkania „zgęstniała”.
PS. Dla Michała Marka gol w meczu z białostoczanami był 183 trafieniem na ekstraklasowych parkietach, dzięki czemu został rekordzistą... Rekordu!
Trener Rekordu – Jesus Lopez Garcia, nie skrywa, że dostrzega problem w grze swoich podopiecznych w kilku ostatnich tygodniach. W jakimś stopniu te kłopoty wynikają z niewłaściwego podejścia mentalnego, widocznych braków w koncentracji. W pięciu kolejnych spotkaniach biało-zieloni schodzą na przerwę do szatni remisując lub przegrywając pierwszą połowę. Zbieg okoliczności?
TP/foto: MŁ
Rekord Bielsko-Biała – Słoneczny Stok Jagiellonia Białystok 5:3 (2:2)
0:1 Kolesnykov (8. min.)
0:2 Kolesnykov (9. min.)
1:2 Korpela (11. min.)
2:2 Marek (18. min.)
3:2 Budniak (23. min.)
4:2 Matheus (23. mn.)
5:2 Korpela (27. min.)
5:3 Lisowski (38. min.)
Rekord: Iwanek — Zastawnik, Popławski, Budniak, Kubik, Matheus, Korpela, Leszczak, Marek, Surmiak, Krzempek, Nawrat
najbliższy mecz
poprzedni mecz
ul. Widok 12; 43-300 Bielsko-Biała