„Rekordziści” podtrzymali korzystny trend z ostatnich spotkań ligowych.
W ofensywie nastąpiło już pełne uwolnienie potencjału biało-zielonych. Osiem goli wbitych Widzewowi, dziewięć zaaplikowanych w Chorzowie, w niedzielne popołudnie kolejnych osiem strzelonych „akademikom” z Wilanowa. To musi satysfakcjonować kibiców Rekordu. Co więcej, powodem do zadowolenia jest również „rozmaitość form” stosowanych w ataku przez wicemistrzów kraju. W starciu z AZS UW padały gole po efektownych asystach, po wyprowadzeniu szybkich ataków oraz te, w których bielszczanie bezlitośnie wykorzystywali błędy gości.
Wilanowianie nie mieli argumentów, aby czymkolwiek odpowiedzieć Rekordowi. Dla Krzysztofa Iwanka oraz Bartłomieja Nawrata w bielskiej bramce był to chyba jeden ze spokojniejszych „dni w pracy” w ostatnich miesiącach. Natomiast równocześnie należy podkreślić niezłej jakości grę obronną gospodarzy, którzy starali się niweczyć w zarodku potencjalne zapędy ofensywne przyjezdnych. Dwa mecze „rekordzistów” bez straty gola pod rząd…, to nieczęsto się zdarza.
Nikt jednak w obozie biało-zielonych nie zachłystuje się serią trzech efektownych zwycięstw. Nastroje tonuje i determinuje kalendarz rozgrywek, a w nim czeka bielszczan m.in. wyjazdowe starcie z gliwickim Piastem oraz domowa konfrontacja z GI Malepszy Arth Soft Leszno. To będzie mocne otwarcie listopadowej sesji ligowej.
TP/foto: PM
Rekord Bielsko-Biała – AZS UW Darkomp Wilanów 8:0 (3:0)
1:0 Marek (4. min.)
2:0 Korolyszyn (6. min.)
3:0 Budniak (17. min.)
4:0 Matheus (24. min.)
5:0 Marek (26. min.)
6:0 Seidler (28. min.)
7:0 Popławski (30. min.)
8:0 Seidler (37. min.)
Rekord: Iwanek (Nawrat) – Rakić, Matheus, Korolyszyn, Lutecki, Popławski, Kubik, Budniak, Marek, Gustavo Henrique, Seidler
najbliższy mecz
poprzedni mecz
ul. Widok 12; 43-300 Bielsko-Biała