Chorwaci o krok bliżej awansu do finałów Mistrzostw Świata.
W pierwszej części było mnóstwo walki, jeszcze więcej biegania, maksymalnego zaangażowania i determinacji. Osobliwie, niewiele było futsalu w… futsalu. Za to rezultat ułożył się korzystniej dla biało-czerwonych.
Po przerwie kibice zobaczyli o wiele bardziej otwarte, ofensywne widowisko. I choć przez długi czas wydawało się, ze Polacy są bardzo bliscy podwyższenia prowadzenia, to z jednobramkowego zwycięstwa cieszyli się rywale.
Miał wyborną okazję m.in. Sebastian Szadurski, lecz chorwacki obrońca zdołał wybić piłkę z linii bramkowej. Gwoli sprawiedliwości, w 30. minucie Antonio Sekulić obił poprzeczkę bielskiej bramki.
Nie sposób nie odnotować faktu, iż obaj gracze Rekordu, którzy wystąpili w spotkaniu, zanotowali udane (indywidualnie) zawody i „maczali palce” przy golach dla naszej reprezentacji. Po dalekim zagraniu Bartłomieja Nawrata i zbyt krótkim wybiciu defensora gości huknął nie do obrony S. Szadurski. Z kolei Michał Kubik na tyle sprytnie i mocno wbił piłkę z kornera w pole bramkowe, że David Mataja biodrem skierował ją do własnej bramki.
Martwi natomiast sposób, w jaki Polacy stracili trzy gole. Wszystkie padły w niemal identycznych okolicznościach, gdy rośli zawodnicy z Chorwacji wygrywali fizyczne pojedynki z polskimi defensorami.
We wtorek, w Zagrzebiu, dojdzie do decydującego, rewanżowego starcia. W czym upatrywać źródeł optymizmu i szans biało-czerwonych w tym spotkaniu? W wynikach grupowych, wyjazdowych meczów w Elite Round, w których Polacy ogrywali „w delegacji” Ukraińców, Belgów i Serbów!
TP/foto: PM
(Koszalin) Polska – Chorwacja 2:3 (2:1)
1:0 Szadurski (3. min.)
1:1 Perić (14. min.)
2:1 Kuraja (15. min., samobójczy)
2:2 Perić (34. min.)
2:3 Mataja (35. min.)
Polska: Nawrat – Kriezel, Kubik, Skiepko, Mrowiec, Madziąg, Szadurski, Kaniewski, Raszkowski, Sendlewski, Jankowski, Sobota, Grubalski, Kałuża
najbliższy mecz
ul. Widok 12; 43-300 Bielsko-Biała