AZS UW Darkomp Wilanów – Rekord Bielsko-Biała 2:4 (2:3)
0:1 Budniak (11. min.)
1:1 Pikiewicz (14. min.)
1:2 Zastawnik (17. min.)
2:2 Pikiewicz (17. min.)
2:3 Kubik (19. min.)
2:4 Popławski (40. min.)
Rekord: Iwanek – Popławski, Kubik, Budniak, Marek, Rakić, Zastawnik, Leszczak, Biel, Surmiak, Krzempek, Nawrat
Najistotniejsza kwestia dla „rekordzistów” – po spotkaniu w Wilanowie udało się wyjść z punktowego impasu. Dwie poniesione z rzędu porażki jednak wyraźnie odbiły się na pewności w grze biało-zielonych. Faworyzowani goście wprawdzie mieli tzw. optyczną przewagę, niemal dwukrotnie częściej ostrzeliwali bramkę rywali od gospodarzy, ale „demony” z ostatnich potyczek pozostały. Nadal skuteczność jest na bardzo niskim poziomie, nadal przytrafiają się kardynalne błędy w defensywie. Oba ze straconych przez „rekordzistów” goli padły w niemal bliźniaczych okolicznościach, gdy przy odbitej przez Krzysztofa Iwanka piłce pierwszy meldował się Maciej Pikiewicz. Jako, że zawodnik AZS-u jest w bieżących rozgrywkach w wyśmienitej dyspozycji strzeleckiej, toteż z łatwością dopisał dwa kolejne trafienia, oba przynoszące „akademikom” kilkuminutowe wyrównanie wyniku.
W dość podobnych do siebie okolicznościach padły również dwa pierwsze gole dla biało-zielonych. Kiedy zawodziła gra kombinacyjna, nie wychodziły próby strzeleckie po szybkim ataku, trzeba było poszukać innych rozwiązań. Tym sposobem okazały się uderzenia z dystansu. Pierwszą „petardę” odpalił z ok. 15-stu metrów Paweł Budniak. Po kornerze, także zza linii pola bramkowego, piłkę w bramce miejscowych ulokował Mikołaj Zastawnik. Dokładnie rozegrany rzut rożny przez P. Budniaka był kluczem do zdobycia gola przez Michała Kubika, ostatniego w pierwszej części meczu.
Od startu drugiej odsłony gospodarze zagrali piątką w polu, lecz rolę „lotnego” pełnił nominalny bramkarze AZS-u UW – Kamil Wójcik. Golkiper wilanowian spędził drugiej części chyba nieco więcej minut na połowie Rekordu, niż strzegąc własnej bramki. Tyle, że przewagi liczebnej „akademików” zbyt wiele nie wynikało. Najbliżsi bramkowego trafienia byli – ponownie M. Pikiewicz – oraz K. Wójcik przy dobitce strzału Michała Klausa. Niewiele więcej okazji wypracowali sobie również „rekordziści”, a już z pewnością żadna z nich nie należała do stuprocentowych. Obustronną niemoc bramkową przerwał dopiero w końcówce meczu Artur Popławski. Po przechwycie na własnej połowie i kilkumetrowej szarży ulokował piłkę w opuszczonej bramce.
Na koniec mała garść meczowych statystyk. Otóż bielszczanie oddali w kierunku bramki AZS-u UW 48 strzałów, przy 23 gospodarzy. Ale już różnica w liczbie strzałów skierowanych w światło bramki, na granicy tzw. błędu statystycznego – 10:9, na korzyść bielszczan.
W sobotę czeka „rekordzistów” wyjazdowe spotkanie z Polkowicom Górnikiem. Tymczasem odnotujmy, iż w innym z zaległych meczów Statscore Futsal Ekstraklasy Constract Lubawa przegrał w Lęborkiem 3:6, z tamtejszym LLS Team, co umożliwiło biało-zielonym przesunięcie się na drugie miejsce w tabeli.
TP/foto: PM
najbliższy mecz
poprzedni mecz
ul. Widok 12; 43-300 Bielsko-Biała