Sportis KKP Bydgoszcz – Rekord Bielsko-Biała 4:0 (1:0)
1:0 Stasiak (28. min.)
2:0 Stasiak (55. min., głową)
3:0 Helińska (62. min., głową)
4:0 Majda (85. min.)
Rekord: Berdys – Skolarz, Rżany, Tracz, Palichleb (46. Chóras), Szafran (61. Śmietana), Nowacka, Gąsiorek (46. Gutowska), Czyż (46. Kłębek), Moskała (88. Wieczorek), Adamek
Pierwsza część spotkania potwierdziła walory bydgoszczanek, o których mówił w przedmeczowej zapowiedzi trener „rekordzistek” – Marcin Trzebuniak. Silniejszy fizycznie, bardziej wybiegany zespół gospodyń przeważał przez trzy kwadranse premierowej odsłony. W 11. minucie strzał z bliska Aleksandry Glinki intuicyjnie sparowała Wiktoria Berdys. Dziewięć minut później tylko poprzeczka uratowała przyjezdne od niechybnej utraty gola. W tej sytuacji bliska szczęścia była Aleksandra Stasiak. Co się odwlecze… W 28. minucie obie wymienione piłkarki Sportisu wyprowadziły bramkowy kontratak. Po znakomitym podaniu ze skrzydła A. Glinka akcję domknęła przy dalszym słupku bramki Rekordu A. Stasiak. Dwa uderzenia w kierunku bramki (oba Klaudii Adamek), niewykończony strzałem kontratak z 40. minuty oraz jeden rzut rożny, to wszystkie aktywa zespołu gości w pierwszych 45-ciu minutach. O wiele zbyt mało, aby liczyć na korzystniejszy rezultat.
Znacznie śmielej, odważniej rozpoczęły bielszczanki drugą połowę, tyle że animusz i wiara w możliwość zmiany wyniku na kilkanaście minut przygasły. Po krótkotrwałej wymianie ciosów miejscowe zadały dwa bliźniacze trafienia. Gole A. Stasiak i Weroniki Helińskiej padły po kornerach i celnych uderzeniach głową. Co nie wystawia dobrego świadectwa „rekordzistkom”, oba strzały zostały oddane z niewielkiej odległości od bramki.
Usilnie i ambitnie starały się „rekordzistki” o choćby jedno, honorowe trafienie. Zabrakło jednak ku temu stricte piłkarskich argumentów, acz okazji nie brakowało, że wspomnieć o kilku rzutach wolnych sprzed linii pola karnego bydgoszczanek. A jak celnie i efektownie przymierzyć z takiej odległości, zademonstrowała w końcówce meczu Karolina Majda.
Przed zespołami kobiecej Ekstraligi ponad dwutygodniowa przerwa. Po niej bielszczanki czeka wyjazdowe spotkanie z Górnikiem Łęczna.
TP/foto: PM