Rezerwy w trybie „kontynuacja”, niestety.
Nawet tak skonfigurowany skład „dwójki” Rekordu, w którym nie brakowało graczy z drugoligowej kadry, nie pomógł przerwać fatalnej serii. Ósma porażka pod rząd stała się faktem. Jak się finalnie okazało podstawą przegranej były chyba wydarzenia z początkowej fazy meczu w Landeku.
Pierwsi zagrożenie stworzyli gospodarze, gdy w 4. minucie nieznacznie chybił z pola karnego Wiktor Piejak, jednak ta sytuacja była nieporównywalnie trudniejsza do wykorzystania do tych, które w krótkim czasie wykreowali sobie bielszczanie. W 7. minucie strzał z bliska Mateusza Klichowicza wybronił Patryk Kierlin, notując niemniej spektakularną interwencję przy dobitce Huberta Żyrka zza linii pola karnego. Nie minęło 60 sekund, gdy szarżującego w polu karnym H. Żyrka nieprzepisowo powstrzymał Michał Batelt. Szymon Młocek przymierzył „z wapna” zbyt lekko i przewidywalnie dla P. Kierlina. To już trzecia niewykorzystana „jedenastka” przez biało-zielonych w bieżącej rundzie! Ta sytuacja mogła się zemścić na „rekordzistach” niemal natychmiast. Po kontrze uderzenie W. Piejaka sparował Wiktor Żołneczko (na zdjęciu), przy poprawce futbolówkę z linii bramkowej wybił Krystian Wrona.
Po tej wymianie ciosów gracze z Landeka skutecznie „schłodzili” temperaturę spotkania, koncentrując się na uszczelnieniu defensywy i dokładniejszym rozgrywaniu akcji w centrum pola gry. Impet biało-zielonych wyraźnie osłabł i tylko strzałami z dystansu próbowali goście zaskoczyć P. Kierlina. Przy uderzeniach Sz. Mlocka (33. min.) i Nikity Kholodova (42. min.) golkiper Spójni wywiązał się należycie ze swoich obowiązków. Gdy po kornerze dla ekipy z Cygańskiego Lasu K. Wrona w zamieszaniu obił słupek bramki miejscowych, wydawało się, iż nic ciekawego już w pierwszej części się nie wydarzy… Tym przypuszczeniom zadał kłam Giorgi Merebashvili. Gruziński 38-latek łatwo przedarł się przez drugą linię bielszczan i widząc opieszałość defensorów po prostu uderzył w 18-stu metrów, wykorzystując wolną przestrzeń. Strzał przy słupku, w boczną siatkę bramki, okazał się nie do obrony.
Po upływie sennego kwadransa otwarcia drugiej połowy bielszczanie zrozumieli, że chcąc cokolwiek ugrać w derbowej konfrontacji trzeba dać z siebie coś więcej, zwłaszcza że Spójnia prezentowała się, jako mocno skonsolidowany kolektyw. Dwie widowiskowe akcje z udziałem M. Klichowicza nie przyniosły, mimo sporego potencjału bramkowego, skutku. Gospodarze odpowiedzieli w 65. minucie, tym jednak razem G. Merebashvili nie pokonał z niewielkiej odległości bramkarza rezerw Rekordu, a spektakularne „pudło” przy dobitce zaliczył Patryk Czader.
Nastawieni na frontalną, choć całkowicie nieskuteczną ofensywę „rekordziści”, w naturalny sposób odkryli się w obronie. Stąd m.in. dwa strzały z bliska M. Batelta (74. min.), oba obronione przez 15-latka w bielskiej bramce. 180 sekund później wynik meczu powinien ustalić Bartłomiej Ślosarczyk, który dosłownie położył defensorów Rekordu II w polu karnym, po czym obił górną część spojenia słupka z poprzeczką.
Ostatnich 15-20 minut spotkania minęło pod znakiem naporu gości, piłka przelatywała przez pole karne landeczan z prawej na lewą stronę i w przeciwnym kierunku. Nie brakowało spięć podbramkowych, stałych fragmentów dla podopiecznych Dariusza Ruckiego, jednak nadzieje na korzystny rezultat gasły, niczym środowe, zachodzące słońce.
Może wzejdzie w niedzielne południe, kiedy rezerwy Rekordu podejmą w Wapienicy katowicki Rozwój…
Pomeczowa opinia trenera – Dariusz Rucki: - Niezła pierwsza połowa, słabsza druga, w której przeciwnik zamurował się w obronie niskiej. Nam zabrakło cierpliwości, żeby „rozbujać” rywala. „Tępe” i wąskie boisko w Landeku nie sprzyjało takiemu atakowi, do tego niewykorzystany rzut karny w pierwszej połowie, już trzeci w tym sezonie... To nas nie tłumaczy, mieliśmy za dużo słabych punktów, co jest niepokojące grając wyłącznie zawodnikami aspirującymi do grania w drugiej lidze...
TP/foto: PP
Spójnia Landek – Rekord II Bielsko-Biała 1:0 (1:0)
1:0 Merebashvili (44. min.)
Rekord II: Żołneczko – Madzia, Wrona, Gibiec, Żyrek (65. Tekieli), Kempny, Nechyporenko (77. Sapiński), Kamiński (84. Mojeszczyk), Kholodov (46. Sobik), Klichowicz, Młocek