Respekt Myślenice – Rekord Bielsko-Biała 1:4 (0:3)
0:1 … (18. min., samobójczy)
0:2 Adamek (31. min.)
0:3 Nowacka (38. min.)
1:3 … (52. min.)
1:4 Adamek (87. min.)
Rekord: Ciupa – Pietrzyk, Tracz, Rżany, Gąsiorek, Nowak, Knysak, Nowacka, Moskała, Adamek, Chóras oraz Berdys, Zdan, Cygan, Palichleb, Śmietana, Wieczorek, Szafran, Kłębek, Gutowska, Czyż, Galus
W drodze na zgrupowanie w Kolbuszowej bielszczanki zatrzymały się w Dębicy, gdzie rozegrały pierwszą grę kontrolną, w ramach przedsezonowych przygotowań. Skoro mecz odbył się wczesnym popołudniem, w środku lipca i przy typowej dla tej pory roku aurze, to trudno było oczekiwać po zawodniczkach obu zespołów wysokiego tempa gry. Wystarczyło jednak, że „rekordzistki” sięgnęły po znany z pierwszoligowych czasów arsenał środków, czyli wysoki pressing i akcje oskrzydlające w ofensywie, by jeszcze przed przerwą osiągnęły wyraźną przewagę bramkową.
Po całkowitej wymianie składu w drużynie gości boiskową inicjatywę przejęły myśleniczanki. Jedyny gol Respektu nie był jednak efektem przewagi piłkarek Respektu, co błędu po stronie bielszczanek. Do większych strat ekipa beniaminka Ekstraligi nie dopuściła, w czym spora zasługa pracowitych – Martyny Cygan i Karoliny Czyż. Jeszcze przed końcowym gwizdkiem sędziego wynik ustaliła Klaudia Adamek, która zameldował się na placu gry po tzw. zmianie powrotnej.
Przed biało-zielonymi tygodniowe zgrupowanie w Kolbuszowej, na które wyjechało 25 pięć zawodniczek.
Pomeczowa opinia trenera – Marcin Trzebuniak: - Przy blisko 40-stopniowym upale trudno mówić o bieganiu, a co dopiero… biegać. Niemniej całkiem dobrze przepracowaliśmy te dziewięćdziesiąt minut, udanie kończąc pierwszy tydzień tygodniowej pracy. Rzadko to robię, raczej unikam indywidualnych cenzurek, ale chcę pochwalić Hanię Wieczorek za aktywność w środku pola. Po spełnieniu niezbędnych formalności młodziutka zawodniczka lada dzień powinna być już pełnoprawną „rekordzistką”. Przed rokiem pierwszy z letnich sparingów rozegraliśmy także z drużyną Respektu. Wtedy wygraliśmy 1:0, dziś 4:1, więc progres wynikowy jest… (śmiech).
TP/foto-archiwum: PM