Resovia Rzeszów – Rekord Bielsko-Biała 0:5 (0:4) koniec meczu
0:1 Moskała (4. min.)
0:2 Nowacka (21. min., z rzutu rożnego)
0:3 Moskała (44. min.)
0:4 Knysak (45+1. min.)
0:5 Czyż (89. min.)
Rekord: Berdys – Palichleb (46. Polnik), Skolarz, Knysak, Pietrzyk, Nowacka (46. Nowak), Kłębek (46. Madeja), Włodarczyk, Moskała (46. Czyż), Adamek, Chóras (34. Galus)
Już 4. minuta meczu przyniosła gola otwarcia, pierwszego i nie ostatniego autorstwa znakomicie dysponowanej Katarzyny Moskały. Zwłaszcza drugie trafienie skrzydłowej, a raczej akcja po której padł gol na 3:0, musiała wzbudzić uznanie obserwatorów. Całość rozpoczęła się od cierpliwej wymiany podań jeszcze na własnej połowie, zakończyła precyzyjnym, prostopadłym podaniem do wbiegającej K. Moskały i celnym uderzeniem do bramki. Oba gole przedzieliło bezpośrednie trafienie z kornera Klaudii Nowackiej (na zdjęciu)! – I nie było w tym zagraniu nawet odrobiny przypadku, jak chciała, tak uderzyła – skomentował szkoleniowiec drużyny gości – Marcin Trzebuniak.
Jeszcze przed przerwą prowadzenie bielszczanek podwyższył Magdalena Knysak, dzięki czemu w drugiej odsłonie „rekordzistki” ze spokojem mogły kontrolować przebieg boiskowych wydarzeń.
Pomeczowa opinia trenera – Marcin Trzebuniak: - To był jeden z naszych najlepszych, a może i najlepszy, mecz w tej rundzie. I nawet nie w tym rzecz, że zeszło napięcie, że nie było już presji, po tym jak zapewniliśmy sobie awans. Po prostu chcieliśmy w dobrym stylu zakończyć ten sezon. Fajnie, że takim spotkaniem udało się go zamknąć. Zagraliśmy bardzo dobre zawody, a szereg naszych akcj iw ofensywie było z gatunku – „palce lizać”.
TP/foto: MŁ