Rekord Bielsko-Biała - Wiślanie Jaśkowice 2:2 (1:2)
0:1 Cholewa (25. min.)
1:1 Świderski (35. min.)
1:2 Radwanek (43. min.)
2:2 Młocek (75. min.)
Rekord: Żołneczko – Wrona, Pańkowski, Kareta, Kasprzak, Śliwka, Nowak, Wyroba, Ciućka, Świderski, Żyrek oraz Bem, Gibiec, Madzia, Bojdys, Młocek, Kempny, Walaszek, testowany, Kamiński, Klichowicz, Ryś.
To było już trzecie spotkanie naszych drugoligowców w letnim okresie przygotowawczym, a zarazem pierwsze na własnym obiekcie. Rywalem, można powiedzieć tradycyjnym w tym okresie, był przedstawiciel małopolskiej trzeciej ligi, drużyna Wiślan Jaśkowice.
W pierwszej części gry spotkanie miało dość wyrównany przebieg, zarówno pod względem ilości tzw. posiadania piłki, jak i sytuacji podbramkowych. Z jedną zasadniczą różnicą, to goście potrafili skuteczniej wykańczać własne akcje. W 25. minucie, po wrzutce z prawej strony boiska, pod bramką Wiktora Żołneczki powstało spore zamieszanie, w którym najsprytniejszy okazał się Dominik Cholewa, który strzałem głową pokonał bielskiego bramkarza. Dziesięć minut później spory błąd defensywy drużyny z Jaśkowic, „asystę” drugiego stopnia zaliczył jeden z jej obrońców, zagrywając wprost do Kacpra Kasprzaka, będącego w okolicach narożnika pola karnego. Wahadłowy Rekordu natychmiast zagrał do samotnie stojącego przed bramką gości Daniela Świderskiego, a ten nie miał większych problemów z doprowadzeniem do wyrównania. Z czasem więcej okazji do kolejnych bramek mieli bielszczanie, by wspomnieć mocno niecelny strzał z 5-ciu metrów Michała Śliwki w tzw. stuprocentowej sytuacji czy uderzenie z rzutu wolnego Tomasza Nowaka, po którym piłka trafiła w słupek. Jednak to Wiślanie, w samej końcówce pierwszej połowy ponownie wyszli na prowadzenie – ładnym strzałem sprzed pola karnego popisał się Błażej Radwanek.
Po zmianie stron, sporo również zmian w obu zespołach, w tej części gry trudno sobie przypomnieć sytuację, w której goście zagrozili by bramce, broniącego w drugiej części gry, Krzysztofa Bema. Groźniej było pod bramką rywali biało-zielonych – m.in. dwukrotnie próbował M. Śliwka, a po strzale Jakuba Kempnego piłka odbiła się od wewnętrznej części słupka i wyszła w pole. W 76. minucie dalekim podaniem w pole karne popisał się Adam Gibiec, z trudną do opanowania piłką poradził sobie Szymon Młocek, który następnie strzałem z ośmiu metrów doprowadził do wyrównania.
Pomeczowa opinia trenera Dariusza Klaczy: - Dzisiejszy sparing z Wiślanami zakończył obóz przygotowawczy, w którym zbudowaliśmy bardzo dużą objętość treningową. Mimo dużego zmęczenia, nasza intensywność w poszczególnych fazach była na poziomie zadowalającym. Sparing ten dał odpowiedzi nad czym musimy jeszcze pracować, aby w Chojnicach być powtarzalnym w każdej fazie gry.