Częstochowianom najwyraźniej służy bielski klimat.
Przed tygodniem rezerwy Rakowa wywiozły komplet punktów w Wapienicy, po wygranej 6:2 z Podbeskidziem II. W sobotnie popołudnie 1:0 wystarczyło, by wyjechać z kompletem „oczek” z Cygańskiego Lasu.
Widać, że podopieczni Przemysława Oziębały mają swój pomysł na obecność, na punktowanie, na grę w czwartej lidze. „Medaliki” od pierwszego gwizdka sędziego narzuciły swój sposób gry, oparty na determinacji, wywieraniu presji na rywalu i „maksymalizowaniu zysków” po stałych fragmentach. Bielszczanie dali się zaskoczyć już w 2. minucie, ale też przyznać trzeba, że uderzenie Kacpra Nowakowskiego ze stojącej piłki, z okolicy 20-go było najwyższej próby. Biało-zieloni mieli szansę na błyskawiczny rewanż, gdy po dograniu z rzutu wolnego Marka Profica strzałem z bliska Krystian Wrona trafił futbolówką w bramkarza.
Dalsze minuty minęły jednak pod znakiem przewagi przyjezdnych. Dwukrotnie dyspozycję Krzysztofa Żerdki sprawdził główkując z niewielkiej odległości Jakub Wireński. Dodajmy, iż każdy z kornerów egzekwowanych przez częstochowian w pierwszej odsłonie wywoływał alarmu w „szesnastce” gospodarzy. O to, by obraz tej części meczu nie był całkowicie jednostronny dwakroć postarał się Jakub Kempny (na zdjęciu). Po dwóch strzałach „rekordzisty” zza linii pola karnego było całkiem blisko wyrównania. W 30. minucie piłka o centymetry minęła światło bramki, kwadrans później Oskar Kubik sparował futbolówkę na korner.
Po przerwie, meczu nie cechowało już tak wysokie tempo gry, która toczył się głównie w środkowej strefie boiska. Biało-zieloni wyrównali obraz spotkania, ale zrównoważyć wyniku nie zdołali. Po składnej akcji z 64. minuty strzał Olafa Sobika z pola karnego został zablokowany. W 78. minucie główkę Szymona Młocka spod linii pola karnego efektownie wybronił golkiper Rakowa II. Trudno jednak uznać obie okazje za stuprocentowe do zdobycia gola. Goście, a precyzyjniej J. Wireński, zagroził bielskiej bramce po solowej akcji w polu karnym, w doliczonym czasie drugiej części.. Skończyło się na strachu i rzucie rożnym.
Pomeczowa opinia trenera – Dariusz Rucki: - Cieszymy się z udziału w tej lidze, bo mamy okazję grać takie mecze, jak ten. „Mega” intensywność przeciwnika, z którą sobie nie poradziliśmy w pierwszych fragmentach meczu. Im dalej w las, tym było lepiej. Szkoda szans, które mieliśmy, bo mimo klasy rywala wcale tego meczu nie musieliśmy przegrać. Wyciągamy z tego meczu odpowiednie wnioski i myślimy już o czwartkowym meczu z dwójką GKS-u Tychy.
TP/foto: PP
Rekord II Bielsko-Biała – Raków II Częstochowa 0:1 (0:1)
0:1 Nowakowski (2. min., z rzutu wolnego)
Rekord II: Żerdka – Gibiec, Madzia (19. Sobek), Wrona (46. Walaszek), Tekieli (68. Mojeszczyk), Profic, Kholodov (87. Wnęczak), Kur (73. Motyka), Sobik, Kempny (46. Sapiński), Grabowski (46. Młocek)