Miłe złego początki…
Start meczu dla „rekordzistów”, jak marzenie. Nieswojo czujący się na obiekcie w Wapienicy zielonogórzanie oddali całkowicie inicjatywę gospodarzom. Jeszcze uderzenie Zbigniewa Wojciechowskiego zdołał sparować 3. minucie Jakub Bursztyn, ale 120 sekund później bramkarz Lechii zmuszony został do kapitulacji. De facto to defensywa gości „sprezentowała” gola bielszczanom, po prawdziwym festiwalu pomyłek we własnym polu karnym. Daniel Świderski, wiedział jak zrobić użytek z piłki otrzymanej w „szesnastce”.
Choć z upływem czasu obraz spotkania wyrównał się, to jednak trudno było oprzeć się wrażeniu, że to gospodarze bliżsi są podwyższenia prowadzenia, niż przyjezdni wyrównania. Potwierdzeniem tego była okazja Daniela Kamińskiego z 33. minuty. Skrzydłowy Rekordu po kilkudziesięciometrowym rajdzie stanął przed dylematem – strzelać, czy podawać? Wybrał drugie rozwiązanie, adresując piłkę w… pustkę. „Kara” nastąpiła bardzo szybko. Po kornerze Rafała Figla i zamieszaniu przy linii 16-ego metra huknął nie do obrony Maksym Iwanowicz.
Trzy kwadranse drugiej połowy długimi fragmentami przypominały – niestety – obrazy z ubiegłotygodniowego meczu „rekordzistów” w Częstochowie. Owszem, przewaga bielszczan nie była tak przygniatająca, ale to bialo-zieloni zdawali się nadawać ton grze. Tyle, że w futbolu liczą się konkrety, nie wrażenie… Po dorzucie piłki z lewej strony boiska najwyżej do futbolówki Jakub Kołodenny. 20-latek celną główką ustalił rezultat spotkania.
Biało-zieloni mieli jeszcze sporo czasu i kilka okazji do skorygowania rezultatu, niestety całkowicie zawiedli strzelecko.
Zielonogórzan z kolei należy pochwalić za rozumną defensywę, nie ograniczającą się do „okopania” w polu karnym. Do końca spotkania mocno bielskiej obronie dawał się we znaki wszędobylski Przemysław Mycan.
TP/foto: PM
Rekord Bielsko-Biała – Lechia Zielona Góra 1:2 (1:1)
1:0 Świderski (5. min.)
1:1 Iwanowicz (39. min)
1:2 Kołodenny (61. min., głową)
Rekord: Żerdka – Kareta, Pańkowski, Wrona, Wojciechowski (75. Nocoń), Wyroba (75. Idzik), Nowak, Kasprzak, Kamiński (81. Twarkowski), Waluś, Świderski