Rekord II Bielsko-Biała – KS Bestwinka 2:0 (0:0)
1:0 Kolano (78. min.)
2:0 Kasprzyk (82. min.)
Rekord II: Wybrańczyk – Batelt, Rucki, Dudajek, Szczurek (72. Greń), Ligocki, Kowalczyk, Czaicki, Kolano, Hutyra, Kasprzyk (82. Macura)
Trzy „oczka” dopisane do tabeli powodują, że bielszczanie nadal legitymują się identycznym dorobkiem, co liderzy z Wilkowic i Lędzin. Natomiast styl wygranej z niżej notowaną ekipą z Bestwinki zachwytu nie budzi. „Rekordziści” mogli i powinni kwestię wygranej rozstrzygnąć znacznie wcześniej i bardziej przekonująco.
Początek w wykonaniu gospodarzy był całkiem obiecujący i zwiastujący „łatwe punkty". W 3. minucie przestrzelił z 5-6-ciu metrów Dawid Kasprzyk (na zdjęciu). Usprawiedliwieniem dla napastnika Rekordu II mógł być kąt, z jakiego przyszło oddawać strzał. Nic jednak nie tłumaczy „pudła” D. Kasprzyka z 10-ciu metrów, po precyzyjnym, prostopadłym dograniu Marcina Czaickiego. Po tej sytuacji z 12. minuty nastąpił długotrwały fragment obustronnie słabej gry. Godny odnotowania był jedynie przegrany pojedynek Łukasza Szczurka z bramkarzem gości – Dominikiem Chmielniakiem oraz minimalnie chybioną główkę D. Kasprzyka, po kornerze z 37. minuty.
Lepszą, a przede wszystkim żywszą reakcję wymusił na „rekordzistach” umykający czas drugiej części spotkania. Dość schematyczne ataki nabrały wreszcie właściwego tempa w ostatnim kwadransie meczu. Wpierw golkipera przyjezdnych zaskoczył uderzeniem z 20-stu metrów Hubert Kolano. Cztery minuty później D. Kasprzyk przebojowo wdarł się w linie defensywne rywali, doszedł do sytuacji sam na sam z D. Chmielniakiem i ulokował piłkę przy dalszym słupku bramki.
TP/foto: MŁ