Futsal

Rekord Bielsko-Biała – Texom Eurobus Przemyśl 4:5 (2:3)

Po zaciętym i emocjonującym spotkaniu punkty odjechały do Przemyśla.

 

Nie wszyscy w bielskim obozie zgodzili się z tą tezą, ale w jakimś stopniu bielszczanie zapłacili cenę za ubiegłotygodniowe boje w Lidze Mistrzów, za trudy turnieju Elite Round na Majorce. Niczego nie można zarzucić „rekordzistom” w zakresie motorycznym, natomiast jakby brakowało pierwiastków koncentracji i precyzji. Bo jak inaczej wytłumaczyć porażkę, przy przewadze w statystyce strzałów oddanych w światło bramki – 27:15? Jak zracjonalizować przegraną, gdy nie wykorzystuje się rzutów karnych, tego z 6-ciu metrów oraz przedłużonego? Toteż zasadnie po spotkaniu żaden z „rekordzistów” nie zasłaniał się pechem, brakiem szczęścia itp.

Poza wszystkim, przemyska brazylijsko-ukraińska „mieszanka” wysoko postawiła gospodarzom poprzeczkę wymagań. Medalowe nadzieje w mieście nad Sanem nie są bezpodstawne.

 

Dobre, złego początki – tak należałoby określić początek spotkania. W 53. sekundzie od startu, po strzale Stefana Rakicia i obronie Romana Kołtoka, z celną dobitką pośpieszył Michał Marek. Nie na długo bielszczanie utrzymali się na prowadzeniu. Po stracie piłki w środkowym sektorze boiska Nazar Shved obsłużył podaniem Artema Fareniuka, który nie zaprzepaścił okazji. Co symptomatyczne, większość pozostałych goli dla gości padło w dość podobnych okolicznościach, po tzw. błędach własnych gospodarzy. Wyłomem z tego schematu było chyba tylko czwarte trafienie przemyślan, gol strzelony przez Mateusza Wanata, po składnej i widowiskowej akcji.

Jednak generalnie, po bielskiej stronie o stratach decydowały indywidualne pomyłki, natomiast u rywali, przynajmniej przy akcjach bramkowych, szwankowała gra obronna zespołu jako całości.

 

Ale wróćmy do wydarzeń z pierwszej partii. Przy bezpośrednim uderzeniu z rzutu wolnego Victora Diego mógł/powinien lepiej zachować się Krzysztof Iwanek. Ripostował w 17. minucie, po sprytnym podaniu Miłosza Krzempka, spektakularną „piętką” Paweł Budniak. Biało-zieloni nie dowieźli jednak remisu do przerwy. Za niefrasobliwość w środku pola skarcił biało-zielonych Leo Santana.

 

W przerwie Jesus Lopez Garcia zarządził zmianę w bielskiej bramce. I na swój sposób druga część była osobną rywalizacją Bartłomieja Nawrata z R. Kołtokiem. Obaj bramkarze zapobiegli utracie kilku goli w tej części meczu.

Nadzieję na korzystny rezultat odzyskali futsalowcy Rekordu po kornerze P. Budniaka i przystawieniu stopy do piłki przez Delę (na zdjęciu). W tej samej, 28. minucie, sędziowie podyktowali rzut karny za zagranie ręką Bruninho. Uderzenie z sześciu metrów P. Budniaka obronił golkiper Eurobusu. Niewykorzystana okazja „zemściła się” natychmiast. Po kontrze sfinalizowanej przez A. Fareniuka, przyjezdni znów osiągnęli dwubramkową przewagę. Odpowiedzi „rekordzistów” doczekaliśmy relatywnie szybko, po asyście głową (!) Matheusa z bliska trafił Kacper Pawlus. Po takiej kanonadzie chyba nikt nie przypuszczał, że będzie to ostatni gol w środowy wieczór, w hali „Widok”.

 

Okazji do skorygowania wyniku biało-zielonym nie brakowało, z bliższej lub dalszej odległości strzelali m.in. Dela, S. Rakić i Kamil Surmiak. Uderzenie z 10-ciometrowego rzutu karnego Matheusa sparował ukraiński golkiper przemyślan.  

 

W niedzielny wieczór w Toruniu mistrzowie kraju zakończą pierwszą część ligowego sezonu 2024/25.

 

TP/foto: PM

 

Rekord Bielsko-BiałaTexom Eurobus Przemyśl 4:5 (2:3)

1:0 Marek (1. min.)

1:1 Fareniuk (6. min)

1:2 Victor Diego (9. min., z rzutu wolnego)

2:2 Budniak (18. min.)

2:3 Santana (19. min.)

2:4 Wanat (27. min.)

3:4 Dela (28. min.)

3:5 Fareniuk (29. min.)

4:5 Pawlus (31. min.)

Rekord: Iwanek (Nawrat) – Rakić, Matheus, Zastawnik, Marek, Dela, Kubik, Budniak, Surmiak, Krzempek, Pawlus, Florek

 

 

najbliższy mecz

FUTSAL
07.12.2024 / sobota / godz. 18:00
FOGO Futsal Ekstraklasa - Kolejka 14
vs
FC Reiter Toruń
Rekord Bielsko-Biała

poprzedni mecz

FUTSAL
30.11.2024 / sobota / godz. 19:30
Elite Round Ligi Mistrzów
3 : 3
TRANSMISJA