Porażka w pierwszym meczu domowym…
Czarni Sosnowiec nie popełnili błędu GKS-u Katowice i nie zlekceważyli „rekordzistek”, od początku narzucając swoje tempo gry. Już w 11. minucie Luiza Kozielska świetnym strzałem z dystansu otworzyła wynik spotkania. Bramka tylko napędziła przyjezdne, które w 23. minucie strzeliły drugą bramkę. Klaudia Miłek pierwsza dopadła do piłki zagrywanej w pole karne bielszczanek i ubiegła interweniującą Kingę Ptaszek, podcinając nad nią piłkę. Dwie minuty później było już 0:3 za sprawą Nikol Kaletki, która wykończyła perfekcyjnie wyprowadzony przez sosnowiczanki kontratak. Jedyną szansę na zdobycie bramki dla „biało-zielonych”, w pierwszej połowie, miała Dominika Dereń, ale jej strzał z dystansu bez problemu obroniła Oliwia Szperkowska.
Druga połowa wyglądała zdecydowanie lepiej pod względem gry „rekordzistek”, które stworzyły sobie parę sytuacji w okolicach pola karnego „czarnych”. Najbardziej klarowną miała D. Dereń, która nie wykorzystała rzutu karnego, podyktowanego za faul na Julii Gutowskiej. Trzeba jednak oddać, że rywalki również miały kilka dogodnych sytuacji do podwyższenia wyniku.
Pomeczowa opinia trenera – Mateusz Żebrowski: - Nie wyszła nam pierwsza połowa tego starcia. Bez wątpienia drużyna z Sosnowca dominowała w wielu zadaniach boiskowych, doskonale niwelując nasze atuty. W moim odczuciu w dość łatwy sposób zdobyła trzy bramki. Na pewno żałujemy, że nie zamieniliśmy rzutu karnego na gola, bo na pewno tchnęłoby to wiarę w nasze poczynania. Druga połowa była lepsza niż pierwsze 45 minut.
Rekord Bielsko-Biała – Czarni Antrans Sosnowiec 0:3 (0:3)
0:1 Kozielska (11. min.)
0:2 Miłek (22. min.)
0:3 Kaletka (25. min.)
Rekord: Ptaszek – Kawulka, Glinka, Janku, Niesłańczyk (46. Dębińska), Dereń (79. Krzyżanowska), Bednarek (61. Sikora), Krysman, Zgoda, Gulec (46. Długokęcka), Gutowska (79. Czarnecka)
Rekord TV:
WB/foto: PM

najbliższy mecz
poprzedni mecz
ul. Startowa 13, 43-300 Bielsko-Biała