'Po trzech remisach pod rząd biało-zieloni wrócili na zwycięską ścieżkę oraz na fotel lidera.
Spotkanie rozpoczęło się w ulewnym deszczu, który od razu 'napędził" ofensywę gospodarzy. Zanim zabrzanie na dobre zorientowali się w okolicznościach pogodowych oraz warunkach dyktowanych przez „rekordzistów”, przegrywali już różnicą dwóch goli. Po akcji Tomasza Nowaka z Filipem Walusiem optymalne dośrodkowanie na głowę otrzymał Daniel Świderski (na zdjęciu). Rośli, środkowi obrońcy Górnika II niespecjalnie utrudnili zadanie napastnikowi Rekordu. Śliska murawa z kolei utrudniła interwencję Kamilowi Surowcowi, który chwilę później sfaulował w polu karnym popularnego „Świdra”. Poszkodowany celnie egzekwując „jedenastkę” zaliczył ósme spotkanie pod rząd (!), w którym trafił do bramki rywali jeden raz lub więcej….
Zabrzanie owszem, próbowali wskórać cokolwiek w ofensywie, która jednak w większym stopniu oparta była na indywidualnych działaniach – np. Krzysztofa Kolanki, niż działaniach zespołowych.
I nawet jeśli trener Arkadiusz Przybyła z podopiecznymi obrali nowy plan gry na drugą połowę, to uległ rozsypce już po kilkunastu sekundach od gwizdka arbitra. Jak przy pierwszym trafieniu akcję bramkową skonstruowali T. Nowak z F. Walusiem, a swoim pojawieniem się na piątym metrze od bramki Michał Śliwka kompletnie zaskoczył obronę przyjezdnych. Dla 18-latka to było debiutanckie trafienie wśród trzecioligowców.
Kiedy T. Nowak z chirurgiczną precyzją dorzucił piłkę z rzutu wolnego na głowę Krystiana Wrony, stało się jasne, że trzy punkty zostaną w Cygańskim Lesie. Na marginesie, obrońcy na spółkę z bramkarzem nie popisali się przy stałym fragmencie „rekordzistów”. Osobliwie, dopiero po czwartym straconym golu goście ruszyli do kontrnatarcia. Wyjąwszy obronę strzału Miłosza Roguli z 54. minuty Krzysztof Żerdka miał niewiele pracy w bramce gospodarzy. Przy prowadzeniu 4:0 bramkarz Rekordu musiał solidnie popracować na coś więcej, niż tzw. nota wyjściowa. Na sparowanie silnego, płaskiego uderzenia Krystiana Derkacza zza linii pola karnego nie było szans.
To było 21 spotkanie obu zespołów w grze o ligowe punkty, 12-ste zakończone zwycięstwem biało-zielonych. Personalna ciekawostką był kilkuminutowy występ w ekipie gospodarzy Macieja Mańki. 35-latek wystąpił również w pierwszy ze spotkań Rekordu z rezerwami Górnika, z 12 października 2013 roku, tyle że w barwach zabrzan. Dziś i wówczas M. Mańka cieszył się z trzypunktowej zdobyczy.
TP/foto: MŁ
Rekord Bielsko-Biała – Górnik II Zabrze 4:1 (2:0)
1:0 Świderski (7. min.)
2:0 Świderski (12. min., z rzutu karnego)
3:0 Śliwka (46. min.)
4:0 Wrona (65. min., głową)
4:1 Derkacz (68. min.)
Rekord: Żerdka – Kareta, Pańkowski, Wrona, Wojciechowski (79. Nocoń), Wyroba (63. Twarkowski), Nowak (86. Madzia), Kasprzak (86. Mańka), Śliwka, Waluś, Świderski (79. Idzik)