Kolejny mecz „rekordzistów” bez zwycięstwa przy Startowej.
Co gorsza, w starciu z niżej klasyfikowanym GKS-em bielszczanie zaprezentowali się… bezbarwnie. To tak, jakby po zwycięskich derbach uszła z biało-zielonych pozytywna energia uszła.
To o tyle wytłumaczalne, że błyskawicznie stracony gol wyraźnie podciął skrzydła gospodarzom. Jednak z drugiej, czasu na odrobienie strat było mnóstwo. Po wrzutce z rykoszetem, zza pola karnego, Oliwera Jakucia najwyżej do piłki wyskoczył Kacper Zych, który nie miał większych kłopotów z jej ulokowaniem w bramce. Bielszczanie natychmiast starali się przejąć boiskową inicjatywę, jednak ich atakom brakowało dynamiki, precyzji i czegoś wyłamującego się z opracowanych schematów. W 6. minucie wprost w bramkarza gości główkował Michał Bojdys. Janowi Ciućce w 19. minucie, po kornerze Rekordu, zabrakło strzeleckiej dokładności z niezłej sytuacji. Groźniejsze akcje w ofensywie były udziałem jastrzębian. Jakub Iskra uderzył w boczną siatkę bramki (29. min.), Michał Bednarski chybił o centymetry (35. min.), a Karol Fietz nie trafił czysto w futbolówkę (44. min.). składając się do uderzenia z powietrza.
Trener Dariusz Klacza zareagował na boiskowe wydarzenia potrójną zmianą, dokonaną w przerwie. Spodziewany impuls u biało-zielonych jednak nie nastąpił. W 48. minucie bliski drugiego trafienia dla gości był J. Iskra, na przeszkodzie stanął dobrze ustawiony w bielskiej bramce Wiktor Kaczorowski. Co się odwlecze… Po najbardziej składnej, zespołowej akcji gracze GKS-u całkowicie zdemontowali obronę gospodarzy. Widowiskowy atak przyjezdnych precyzyjnym strzałem sfinalizował M. Bednarski. Dopiero wówczas bielszczanie zdynamizowali swoje działania w ofensywie, w czym celował przede wszystkim Kacper Kasprzak. Wahadłowy Rekordu oddał bodaj czterokrotnie podejmował próby pokonania Grzegorza Drazika, jednak piłka po każdym z uderzeń mijała światło bramki. Podobnie było przy strzałach z rzutów w wolnych Tomasza Nowaka i M. Bojdysa. Już w doliczonym czasie w kierunku bramki gości uderzali Mateusz Klichowicz i Zbigniew Wojciechowski, obaj niecelnie.
Jastrzębianie przerwali serię sześciu spotkań bez zwycięstwa. Z kolei „rekordziści” kontynuują passę meczów bez wygranej w Cygańskim Lesie. Po raz ostatni bielszczanie zgarnęli trzy punkty kosztem Górnika Polkowice, na pożegnanie z trzecią ligą…
TP/foto: DB
Rekord Bielsko-Biała – GKS Jastrzębie 0:2 (0:1)
0:1 Zych (2. min., głową)
0:2 Bednarski (51. min.)
Rekord: Kaczorowski – Walaszek, Kareta, Bojdys, Kamiński (46. Wojciechowski), Wyroba (63. Ryś), Nowak, Kasprzak, Ciućka (46. Klichowicz), Kempny (46. Śliwka), Świderski
Pomeczowa konferencja prasowa: