Przyglądamy się rywalom „rekordzistów” w turnieju Elite Round UEFA Futsal Champions League.
***
Pierwszym oponentem bielszczan będzie drużyna 5-krotnych mistrzów Słowacji oraz dwukrotnych zdobywców krajowego pucharu – MIMEL Lučenec. I od razu przypomnijmy, nie będzie to pierwszy kontakt sportowy obu zespołów. 20 sierpnia 2019 roku biało-zieloni podjęli w grze kontrolnej Słowaków, ogrywając ekipę gości 6:2. Trzy dni później doszło do wyjazdowego rewanżu, w którym padł remis 3:3. Co ciekawe, nieco wcześniej z Lučenca do Bielska-Białej trafił Alex Viana. Rok później identyczną drogę przemierzył Matheus (na zdjęciu poniżej pierwszy z lewej, jeszcze w stroju MIMEL-u, w sparingu z Rekordem). Na zbliżonej „linii czasowej” barw słowackiego klubu bronił również inny z aktualnych „rekordzistów” – Gustavo Henrique Steinwandtner.
Obecność graczy z Południowej Ameryki u mistrzów Słowacji jest pisaną od lat tradycją. W składzie na sezon 2024/25 są Brazylijczycy: Washington Luiz, Rafael i Marcilio oraz Wenezuelczycy – Juan Romero i Jorda Molero. Jest i dwuosobowy „zaciąg” bałkański – Macedończyk Igor Leovski i Luka Vuletić z Czarnogóry. Szkoleniowcem pierwszych rywali Rekordu jest Marian Berky, pełniący równocześnie funkcję selekcjonera reprezentacji Słowacji. A propos, w jej składzie we wrześniowych meczach z Serbią (0:3) i Finlandią (4:4), znaleźli się m.in. bramkarz Marek Kušnir oraz Robert Greško, Adam Vrabel i Marcel Marik.
W październikowym turnieju Main Round Ligi Mistrzów mistrzowie Słowacji w pełni wykorzystali atut własnego boiska, pokonując kolejno: fińskie Akaa 1:0, gruzińskie Georgians Tbilisi 5:2 i mistrzów Malty – Luxol St. Andrews 3:2. Debiutujący w fazie Elite Round MIMEL nie ma sobie równych na krajowych parkietach, o czym świadczy np. bilans bieżących rozgrywek ligowych – 8 meczów, tyleż zwycięstw, przy bilansie bramkowym 54:13. W ubiegły piątek zespół z Lučenca ograł Podpor Pohyb Koszyce 8:3.
Liga Mistrzów, faza Elite Round, grupa D
(środa, 16:30) MIMEL Lučenec – Rekord Bielsko-Biała
***
Przełamać hegemonię 19-krotnych mistrzów Kazachstanu – Kairatu Ałmaty, sztuka nie lada. Tej mogła dokonać tylko potęga europejskiego formatu, a na taką wyrósł w trakcie jednego (!) sezonu FC Semey. Co ciekawe, ponad 300-tysięczny Semej, położony nieopodal granicy z Rosją, uchodzi za kolebkę kazachskiego futsalu. Natomiast sam klub, nowy mistrz kraju, założony został 9 czerwca… 2023 roku.
Nie da się ukryć, że bez określonych nakładów finansowych nie udałoby się skompletować składu zdolnego do zdetronizowania Kairatu. Stąd obecność m.in. mega-gwiazd światowego futsalu – legendarnego golkipera Leo Higuity, a przede wszystkim Ferrao (na zdjęciu poniżej z Michałem Kubikiem). Brazylijczyk po dekadzie występów dla Barcy, Katalonię zamienił na środkowoazjatycki klimat, mimo ofert z Benfiki, rodzimego Magnus Futsal oraz arabskiego Al-Nassr. Obaj gwiazdorzy podpisali z klubem trzyletnie kontrakty.
Ale na dwóch wymienionych postaciach nie kończą się personalne atuty FC Semey, w którym znajdujemy cały zastęp graczu z Kraju Kawy. Jest słynny, legitymujący się rosyjskim paszportem 39-latek – Katata. Jest także reprezentujący Armenię 35-letni Rodriguinho oraz znacząco młodsi: Luiggi Longo, Caio Torres, Dedezinho i Gabriel Candido. W składzie reprezentacji Kazachstanu na niedawny Mundial znaleźli się, obok L. Higuity, Rinat Turegazin. Akzhol Daribay i najsłynniejszy z futsalowców własnego chowu – Chingiz Yesenamanov. Na marginesie, 35-latek był pierwszym zawodnikiem, który do FC Semey trafił z Kairatu.
Z ławki trenerskiej kazachski „gwiazdozbiór” prowadzi 34-latek z Brazylii – Davi Mendonça, acz w mistrzowskim sezonie szkoleniowcem FC Semey był Hiszpan – Marlon Velasco.
Rozgrywki w turnieju Main Round FC Semey rozpoczął od przegranej 4:6 z lizbońskim Sportingiem CP, po czym poległ w derbowym starciu z gospodarzami zawodów – Kairatem 1:5. Awans do Elite Round dało zwycięstwo 6:1 ze znanym „rekordzistom” węgierskim Haladas VSE.
W ligowej rywalizacji ekipa z Semeju plasuje się aktualnie na szóstej pozycji, z trzema punktami straty do liderującego Żetysu Tałdykorgan, mając jednak „w zapasie” dwa zaległe spotkania. Z sześciu rozegranych FC Semey wygrał cztery, zremisował z Karatem 3:3 i przegrał 2:3 z Ayat MFC Rudny.
Liga Mistrzów, faza Elite Round, grupa D
(czwartek, 16:30) FC Semey – Rekord Bielsko-Biała
***
Zwycięzcy dwóch poprzednich edycji Ligi Mistrzów – Illes Balears Futsal Palma, zarazem gospodarze zawodów Elite Round, krajowe rozgrywki sezonu 2023/24 niespodziewanie zakończyli na etapie ćwierćfinału, przegrywając rywalizację z Jaen Paraiso Interior FS. Udział w tegorocznej UEFA Futsal Champions League gwarantował triumf w majowym Final Four, w Erewaniu. Ciekawostką jest fakt, że Palma po raz trzeci z rzędu gościć będzie uczestników turnieju Elite Round. Dwa lata temu ówcześni mistrzowie Hiszpanii ograli m.in. gliwickiego Piasta 5:0, przed rokiem 3:1 pokonali Constract Lubawa. Co interesujące, na Majorce odbywał się także październikowy turniej Main Round, w którym Illes Balears odprawili z kwitkiem: Dinamo Zagrzeb 9:1, rumuńskie United Galati 4:0 i słoweński Dobovec 5:1.
Na moment odejdźmy od bieżących, czy historycznych rezultatów na rzecz personaliów. Wprawdzie latem Majorkę opuścił brazylijsko-gruziński wirtuoz Chaguinha, zasilając Movistar Inter, co nie zmieniło stanu rzeczy – Illes Balears ma nadal mnóstwo futsalowej jakości. Kadra zespołu z Majorki w dużym stopniu oparta jest na brazylijskiej „kolonii”, że wymienimy: Henrique Barbieri, Neguinho, Ernesto, Lucas Leandro Machado, Marcelo, Bruno Gomes, Thierry Henrique Petreça, Fabinho i Mateus Maia. By nie popaść w „panikę”, żadnego z wymienionych nie znajdziemy w składzie aktualnych mistrzów świata.
Hiszpańskim „rodzynkiem” z Palmy na uzbeckim Mundialu był Jesus Gordillo. Zabrakło natomiast Mario Rivillosa, jednego z bardziej utytułowanych zawodników na Półwyspie Iberyjskim. Z wielu osiągnięć i sukcesów niespełna 35-letniego gracza przytoczmy jedno – czterokrotne wygranie Ligi Mistrzów, z Movistar Inter, Barcą i właśnie z Illes Balears. Żeby zamknąć kwestie zawodnicze dodajmy, iż bramki gospodarzy turnieju broni fachowiec dużej klasy – Luan Muller. Urodzony w Sao Paulo 31-latek jest równocześnie bramkarzem reprezentacji Armenii…
W tej wyliczance nie może zabraknąć postaci Antonio Vadillo. 47-letni szkoleniowiec od 2012 roku związany jest z klubem z Majorki, przy czym od sezonu 2017/18 w roli trenera. I tu jeszcze jedna ciekawostka, w latach 2010-14 klubowym kolegą A. Vadillo, co dokumentuje poniższe zdjęcie, był Jesus Lopez Garcia. Tak, tak szkoleniowiec mistrzów Polski przez trzy sezony był bramkarzem Futsal Palma, w czwartym poświęcając się wyłącznie pracy szkoleniowej w tamtejszej Akademii, gdzie zetknął się z wcześniej wspomnianym M. Velasco, b. trenerem FC Semey. Poniekąd „Chus” za parę dni będzie mógł się poczuć…, jak u siebie w domu.
By spuentować ten wątek wspomnimy o jeszcze jednym, niewielu znanym fakcie. Otóż futsalowy, zawodniczy los skojarzył trenera Rekordu z A. Vadillo już wcześniej, w pierwszej dekadzie XXI wieku, w Benicarlo FS.
Zakończmy spojrzeniem na tabelę LNFS, w której Illes Balears zajmuje 5. pozycję, tracąc cztery punkty do prowadzącego Movistar Inter. W bilansie meczowym ekipy z Majorki widnieje pięć zwycięstw, dwa remisy i jedna porażka (2:4), poniesiona w wyjazdowym meczu 1. kolejki z Santa Coloma Industrias. W miniony weekend w roli gospodarza ekipa z Majorki zremisowała w prestiżowej konfrontacji z ElPozo Murcia 2:2.
Liga Mistrzów, faza Elite Round, grupa D
(sobota, 19:30) Illes Balears Futsal Palma – Rekord Bielsko-Biała
***
Wszystkie spotkania z udziałem mistrzów Polski – Rekordu Bielsko-Biała, transmitowane będą w aplikacji TVP Sport.
TP/foto-archiwum: PM, MŁ i JLG i uefa.co
najbliższy mecz
poprzedni mecz
ul. Widok 12; 43-300 Bielsko-Biała