Mecz, jak film kina akcji…
Mniej więcej, tymi słowami skwitowali przebieg spotkania na boisku lidera komentatorzy TVP Sport. I nie sposób się z tą opinią nie zgodzić, choćby ze względu na liczne zwroty – nomen omen – akcji, mnogość spięć podbramkowych, świetnych sytuacji do zdobycia goli oraz pomyłek… piłkarzy i rozjemcy. Działo się, oj działo!
Od pierwszego gwizdka arbitra oba zespoły postawiły na ofensywę, dzięki czemu na emocje nie trzeba było czekać do finału potyczki w Grodzisku Mazowieckim. Gospodarze objęli prowadzenie po akcji liderów ataku Pogoni, mocno bitą piłkę w okolice pola bramkowego przez Jakuba Apolinarskiego głową „do sieci” skierował Kamil Odolak. Bielszczanie odpowiedzieli trafieniem Daniela Świderskiego z 17. minuty, jednak sędziemu-asystentowi nie uszła uwadze pozycja spalona napastnika Rekordu. Kolejne ataki „rekordzistów” napędzali Jan Ciućka z Jakubem Kempnym, przez co defensorzy mieli pełne ręce roboty. W 25. minucie Matheus Dias nie zdołał przepisowo zatrzymać Łukasza Soszyńskiego, a ponieważ parę minut wcześniej Brazylijczyk w podobny sposób powstrzymał J. Ciućkę, po ujrzeniu drugiej żółtej kartki musiał udać się w kierunku szatni.
Czy było bielszczanom w liczebnej na boisku łatwiej? Nie, długimi fragmentami meczu – zdecydowanie nie, chwilami nawet wręcz przeciwnie. Grodziszczanie ani myśleli bronić wyniku 1:0 i dostępu do własnego pola karnego. Bielscy obrońcy musieli się mieć na baczności, natomiast akcje „zaczepne” zawodników odpowiedzialnych za ofensywę były skutecznie blokowany przez obrońców Pogoni.
Po przerwie biało-zieloni osiągnęli optyczną przewagę, z której jednak dość długo nie wynikało nic konkretnego. Ba, podopieczni Marcina Sasala parokrotnie skorzystali na rozluźnionej, rozrzedzonej obronie Rekordu i tylko doskonałej dyspozycji Wiktora Kaczorowskiego (na zdjęciu) w bramce zawdzięczali brak następnych strat. Na przykład w 53. minucie golkiper gości wygrał starcie „oko w oko” z Nikodemem Łaskim. Kilkadziesiąt sekund później musiał skapitulować, gdy po mocnym uderzeniu Kacpra Łosia to lotu piłki zmienił k. Odolak. Na taki rozwój wydarzeń Dariusz Rucki zareagował wymianą aż czterech zawodników. I choć nie obyło się „bez usterek”, m.in. za sprawą kilku zmienników, to summa summarum manewr powiódł się. W grze „rekordzistów” pojawiło się jeszcze więcej dynamiki, natomiast u graczy Pogoni dało się dostrzec pierwsze symptomy niedostatku sił. Zanim jednak padł gol kontaktowy W. Kaczorowski świetnie interweniował w sytuacji sam na sam (64. min.) z Jakubem Lisem oraz przy szarży J. Apolinarskiego (70. min.), w tym przypadku z niemałą pomocą Tomasza Boczka.
Do wyrównania ekipa z Cygańskiego Lasu doprowadziła w krótkim czasie i w dość podobnych okolicznościach. Po wrzutce J. Ciućki w pole karne „zakotłowało się” pod bramką Dmytro Sydorenki, a jak wiadomo w takim gąszczu D. Świderski czuje się, jak ryba w wodzie. Kilkadziesiąt sekund po trafieniu kontaktowym płasko w „szesnastkę” dośrodkował Kacper Kasprzak, a ustawiony świetle bramki Szczepan Mucha skierował piłkę do siatki przy dalszym słupku. W 84. minucie strzał J. Ciućki zza linii pola karnego zdołał sparować D. Sydorenko, ale na finiszu jeszcze większym kunsztem musiał wykazać się W. Kaczorowski, broniąc dwa piekielnie trudne strzały K. Łosia.
Bywało w nieodległej przeszłości, że „rekordziści” trwonili dwubramkową (czasem większą) przewagę, rzadziej takową różnicę odrabiali. Udało się w dobrym stylu i na boisku niezagrożonego lidera!
Pomeczowa opinia trenera – Dariusz Rucki: - Trudno w kilku zdaniach opisać ten mecz, bo były w nim chyba wszystkie emocje sportowe, jakich można doświadczyć. Było zadowolenie z prowadzonych ataków w pierwszej połowie i rozczarowanie, gdy przegrywaliśmy 0:2, mimo przewagi jednego zawodnika. Była radość i duma po wyrównaniu, momentami był zawód patrząc na to, co robiliśmy w końcówce meczu. Odkładając to wszystko… Jest to ważny punkt, wywieziony z boiska lidera, ceńmy go.
W kolejnej serii gier Betclic 2. Ligi biało-zieloni będą na Stadionie Miejskim gospodarzami derbowego spotkania z Podbeskidziem. Wejściówki na mecz, który odbędzie się 4 maja br. (niedziela), o godz. 14:30 dostępne są tutaj oraz w recepcji Centrum Sportu „Rekord” przy ul. Startowej 13.
TP/foto: MŁ
Pogoń Grodzisk Mazowiecki – Rekord Bielsko-Biała 2:2 (1:0)
1:0 Odolak (13. min., głową)
2:0 Odolak (54. min.)
2:1 Świderski (77. min.)
2:2 Mucha (79. min.)
Rekord: Kaczorowski – Walaszek (59. Żyrek), Boczek, Kareta, Pańkowski (59. Kasprzak), Nowak, Soszyński (59. Ryś), Kempny (72. Mucha), Ciućka, Klichowicz (59. Śliwka), Świderski

najbliższy mecz
ul. Rychlińskiego 19; 43-300 Bielsko-Biała