Trzeci meldunek z Mazur, skąd wróciły do Bielska-Białej dwie obozowe grupy młodzieży Rekordu.
Prowadzący ekipę biało-zielonych 11-latków trener Marcin Kasperek w swojej relacji skoncentrował się na sportowych dokonaniach podopiecznych.:
- Już w dniu przyjazdu, nazwanym przez nas „dniem uścisku dłoni”, udało się nam porywalizować z Widokiem Skierniewice, która występuje na co dzień w pierwszej lidze D1. Pomimo różnicy wieku młodzi „rekordziści” długo utrzymywali się na prowadzeniu, prezentując poziom zbliżony do przeciwnika. Mecz ostatecznie zakończył się rezultatem 1:4, gdzie wszyscy po meczu – mimo niekorzystnego rezultatu – odczuwaliśmy pewną satysfakcję. Dzień drugi nazwaliśmy „dniem pozytywnego uśmiechu”. Po solidnej, dwugodzinnej jednostce treningowej, po której korzystaliśmy w pełni z plażowania oraz pływaniu SUP-ami po jeziorze, przyszedł czas na drugi sparing. Tym razem zagraliśmy z o rok młodszym zespołem Sparty Jazgarzew. Udało się rozegrać tylko jedną połowę, która zakończyła się wynikiem 16:0 dla bielszczan. Drugą połowę rozegraliśmy już między sobą… W trzecim „dniu piątki” zmierzyliśmy się z MUKS CWZS Bydgoszcz, która wystąpiła w „mieszanym” składzie zawodników z roczników 2013-2014. Ten mecz zakończony rezultatem 20:1 dał zawodnikom mnóstwo pewności siebie, co zaprocentowało w kolejnych dniach. Czwarty dzień został nazwany „dniem dobrego słowa”. Zmierzyliśmy się wówczas z Orłem Sidzina, który wystąpił już w pełni składem złożonym z rocznika 2013. Ten rywal zawiesił poprzeczkę już wyżej. „Rekordziści” z 2014 rocznika poradzili sobie również i z tym rywalem wygrywając mecz 4:2. Piąty dzień nosił nazwę „pozytywnej samooceny”, który przyniósł nam kolejnego rywala w drugą drużynę BKS Lublin 2013, występującej na co dzień w drugiej lidze wojewódzkiej. Gra oraz końcowy rezultat przerósł nawet moje oczekiwania, mecz zakończył się wynikiem 8:3. Dzień szósty pod hasłem – „dzień przeprosin i wybaczenia”, tu wyzwanie rzuciła nam pierwszoligowa ekipa BKS Lublin 2014. Pomimo niemal trzygodzinnego treningu poprzedzającego sparing oraz wycieczki edukacyjnej pod Grunwald (na górnym zdjęciu – przyp. TP), nasi chłopcy ponownie zachwycili grą wygrywając ten sparing 10:3. Dzień siódmy był „dniem zaufania”, w którym skupiliśmy się na podsumowaniu całej, obozowej pracy. 59 strzelonych bramek w aż sześciu rozegranych sparingach jest wynikiem, na który chłopcy w pełni zasłużyli. Mnie osobiście cieszy fakt, że w każdym meczu wszyscy uczestnicy – 21 osób – otrzymali zbliżony w minutach czas gry, który w pełni wykorzystali. Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że ten obóz był niezwykle udany. W szczególności na słowa uznania zasługuje nasz koordynator Bogusław Matloch oraz pani trener Katarzyna Moskała, dzięki którym ten tydzień był wspaniały! Forza Rekord!
PS. Podziękowania dla „Szatanów” za wypożyczenie kibicowskich akcesoriów. Bęben i flagi – przydały się!
A tak relacjonuje tygodniowy mazurski tydzień trenerka dziewcząt – Katarzyna Moskała: - Na obóz w Januszkowie zabrałam ze sobą 15 chętnych zawodniczek. To było połączenie dwóch grup młodziczek i orliczek z naszego klubu. Zawodniczki wykonały kawał ciężkiej pracy. W sumie zaliczyłyśmy osiem jednostek treningowych oraz rozegrałyśmy trzy gry kontrolne: - z Narwią Choroszcz wynik (6:1 dla Rekordu), z chłopcami BKS Lublin z rocznika 2012 i młodszymi (7:6 dla lublinian) oraz z Orłem Sidzina. Ekipę spod Krakowa, występującą w składzie dziewczęco-chłopięcym z roczników 2013 i młodszych, ograłyśmy 6:4. Oprócz zajęć piłkarskich mieliśmy możliwość korzystania z innych atrakcji, jakie oferowało to miejsce, takich jak gra w tenisa, odpoczynek na plaży przy jeziorze, wieczór przy ognisku. Wykorzystałyśmy ten czas również na integrację zawodniczek. Myślę, że ten czas spędzony na boisku i poza nim zaprocentuje w przyszłości!
TP

najbliższy mecz
poprzedni mecz
ul. Startowa 13, 43-300 Bielsko-Biała