W Januszkowie – po raz pierwszy w historii klubowych wyjazdów obozowych – do nadchodzącego sezonu przygotowywali się juniorzy starsi z rocznika 2008.
Na Mazury pod opieką trenerów: Piotra Kusia, Krzysztofa Biłki oraz Daniela Kubaczki udała się grupa składająca się z 33 zawodników. W Januszkowie korzystali z usług tamtejszego ośrodka Sport Resort. – Kluczowy aspekt podczas każdego obozu to jakość bazy treningowej. Ten obszar oceniam wysoko. Trenowaliśmy na dobrze przygotowanych boiskach naturalnych. Mieliśmy do dyspozycji także boisko ze sztuczną nawierzchnią oraz salkę gimnastyczną. Pogoda raz spłatała nam figla. Ze względu na opady deszczu nie zrealizowaliśmy czwartkowej jednostki piłkarskiej, ale skorzystaliśmy wówczas ze wspomnianej salki, a dokładnie rzecz ujmując namiotu wyłożonego matami i zaliczyliśmy trening siłowy (na zdjęciu poniżej). Drugi aspekt, przede wszystkim w starszych kategoriach wiekowych, to odpowiedni poziom serwowanych posiłków. W Januszkowie jedzenie było „no limit” – ocenia Krzysztof Biłka. – Plan treningowy, pomimo wspomnianej zmiany, zrealizowaliśmy z nawiązką, w czym duża zasługa trenera Daniela Kubaczki. Międzypokoleniowa współpraca w sztabie z Danielem oraz Piotrem Kusiem układała się bardzo dobrze. Nieocenione, z perspektywy zawodników, było także fizjoterapeutyczne zacięcie jednego z nich. Michał Gwóźdź był najbardziej zapracowaną osobą (masażystą) na obozie – dodaje pełniący także funkcję kierownika obozu trener K. Biłka.
– Jestem pod wrażeniem zaangażowania chłopaków. Pomimo narastającego zmęczenia dawali z siebie „maksa” podczas każdego treningu. Widoczna była także panująca w grupie dobra atmosfera. Co więcej, „team spirit” rósł z dnia na dzień. Owocna współpraca w sztabie przełożyła się nie tylko na rozwój chłopaków, ale także nasz warsztat trenerski. Sporo czasu spędziliśmy na rozmowach o piłce nożnej, taktyce itd. – mówi Daniel Kubaczka.
– Co jest ważniejsze, droga czy cel? Najważniejsze jest towarzystwo w drodze. Tutaj było najlepsze. Trenerzy, uczniowie szkoły plus najstarszy belfer. Małe pokoje, brak miejsca na trzeci ręcznik, dużo piasku wkoło, a jednocześnie piękne jezioro, dobrze przygotowane boiska, domowe jedzenie, kąpiel w lodowatym, jak na trenerów jeziorze, dwa wysoko wygrane sparingi... No i świetna relacja zawodników z brodatym specjalistą od przygotowania taktycznego i motorycznego. Nasza wiedza została wymieniona. Każdy nauczył się nowych rzeczy z zakresu taktyki, motoryki, kryptowalut, a w trakcie obozu poznaliśmy głównego faworyta do zwycięstwa w konkursie „Foto-wakacje z Rekordem” – podsumowuje Piotr Kuś.
Wyniki sparingów:
Victoria Wysogotowo – Rekord Bielsko-Biała 0:9 (0:3)
Start II Nidzica – Rekord Bielsko-Biała 0:7 (0:3)
