Porażka w pierwszym z półfinałowych meczów Pucharu Polski, ale kwestia awansu rozstrzygnie się w rewanżu, na bielskim parkiecie.
Zazwyczaj przedmeczowe rozważania przed starciami Piasta z Rekordem sprowadzają się do dylematu – taktyczna, „szachowa” rozgrywka, czy walka, emocje i boiskowy „ogień? W środowy wieczór o wiele bliżej było do drugiego z wariantów.
Pierwsze minuty spotkania przebiegały dość podobnie, do niedawnej konfrontacji ligowej przy Startowej. Tym razem to jednak bielszczanie byli w pierwszych minutach pasywnymi obserwatorami wydarzeń. Z wielu błędów popełnionych przez biało-zielonych, za dwa zostali skarceni. Okoliczności utraty obu goli były niemal bliźniacze. Po stracie piłki przez „rekordzistów” gospodarze ruszali z natychmiastową kontrą, które bezlitośnie finalizował Rafael Cadini. Od „nadbagażu” bramkowego w kilku przypadkach uratował naszą drużynę Bartłomiej Nawrat. Jego vis-a-vis – Michał Widuch, aż tyle pracy nie miał.
Właśnie od golkipera Rekordu, który na moment przeniósł się na połowę rywali, rozpoczęła się wymiana podań przez „rekordzistów”, zakończona trafieniem Matheusa. Gol kontaktowy wyraźnie ostudził gliwicką ofensywę…
Znacząco bardziej wyrównany obraz spotkania miała jego druga część. Z jej ciekawszych momentów odnotujmy np. niewykorzystaną okazję Tomasza Luteckiego, który chybił z niewielkiej odległości. Trudne do wytłumaczenia było pechowe trącenie piłki Tarasa Korołyszyna, który myląc B. Nawrata w bramce, w niezamierzony sposób podwyższył prowadzenie Piasta.
Kluczową rolę w końcówce odegrał w ekipie gości Michał Marek (na zdjęciu). Celny strzał przy dalszym słupku na 2:3 pivota Rekordu, po indywidualnej akcji i asyście Michała Kubika, był równie cenny, co interwencja obronna (wybicie piłki z linii bramkowej), gdy futsałówka – jak się wydawało – nieuchronnie zmierzała „do sieci”.
Pomeczowa opinia trenera – Jesus Lopez Garcia: - Nie powiem, że graliśmy słaby mecz, zagraliśmy po prostu nierówno. Źle zaczęliśmy, ale później dobrze zareagowaliśmy. Były gorsze, były lepsze fragmenty. Przy kilku dobrych sytuacjach Piasta dopisało nam szczęście. Piast był dziś lepszy o tego jednego gola. W rewanżu musimy zagrać lepiej!
Rewanżowy mecz 1/2 finału PP odbędzie się za tydzień, w środę 20 marca, o godz. 18:30.
TP/foto: MŁ
Piast Gliwice – Rekord Bielsko-Biała 3:2 (2:1)
1:0 Cadini (2. min.)
2:0 Cadini (10. min.)
2:1 Matheus (15. min.)
3:1 Korołyszyn (32. min., samobójczy)
3:2 Marek (35. min.)
Rekord: Nawrat – Rakić, Matheus, Zastawnik, Lutecki, Korołyszyn, Gustavo Henrique, Budniak, Marek, Seidler, Kubik, Popławski, Madeja, Florek
najbliższy mecz
poprzedni mecz
ul. Widok 12; 43-300 Bielsko-Biała