Na zakończenie pierwszego tygodnia treningów odbyła się gra wewnętrzna.
Zieloni – Żółci 0:2 (0:1)
0:1 Ryś (20. min.)
0:2 Żyrek (52. min.)
Mecz trwał 2 x 30 minut
Zieloni : Żerdka – Walaszek, Sobek, Wrona, Kempny, Ściślak, Tekieli, Klichowicz, Ciućka, Testowany II, Świderski oraz Duźniak, Żołna
Żółci: Żołneczko – Pawłowski, Kareta, Boczek, Żyrek, Myszka, Ryś, Sapiński, Kasprzak, Śliwka, Testowany I
Sobotnia gra wewnętrzna był pierwszym przetarciem, o ile można tak to ująć, przed właściwymi meczami sparingowymi. Zakończyła ona pierwszy, jeszcze niepełny, tydzień przygotowań.
Na "papierze” silniejszą ofensywą dysponowali "Zieloni" i to oni jako pierwsi zagrozili bramce rywali. Po szybkim kontrataku z lewej strony zagrywał Mateusz Klichowicz, a z 7-u metrów strzelał Daniel Świderski, jednak bardzo dobrą interwencją popisał się Wiktor Żołneczko. W rewanżu lewą stroną pola karnego przedarł się Hubert Żyrek, ale jego dogrania na gola nie zdołał zamienić Michał Śliwka. Kolejne minuty upływały raczej na grze w środku pola, obaj bramkarze nie byli zbyt często zmuszani do interwencji. Dopiero w 20 minucie Jakub Ryś wymienił podania z Testowanym I, po czym uderzył z 15-stu metrów niemal w „okienko” bramki Krzysztofa Żerdki. Po zmianie stron kolejną szansę miał D. Świderski, ponownie górą był W. Żołneczko, a pod koniec spotkania jeszcze raz skapitulować musiał K. Żerdka. Strata w okolicy środka boiska, na dalszy słupek zagrał Testowany I, zdołał dopaść do piłki H. Żyrek i z bliska ustalił wynik spotkania.
W kolejnym tygodniu przygotowań przed "rekordzistami" dwa mecze sparingowe. W środę (9.07) zagrają w Czechach z FC Hlučín, natomiast w sobotę (12.07) w Goczałkowicach-Zdroju, z miejscowym, trzecioligowym LKS-em.
Pomeczowa opinia trenera - Dariusza Ruckiego: - Jak każda gra, ta również była bardzo pożyteczna. Nie będę może wyciągał daleko idących wniosków, bo w tym dniu bardziej zależało nam na tym, by „przepalić układ nerwowy” w warunkach zbliżonych do meczowych, wrócić na odpowiednie tory. Jeszcze mamy pracę do wykonania, ale kilka osób pokazało, że liga mogłaby się dla nich już zacząć. Martwi kilka urazów, ale liczę, że to tylko kwestia kilkudniowej absencji.
