Do „rekordzistów” dołączył kapitan reprezentacji Bośni i Hercegowiny – Srdjan Ivanković, na zdjęciu z prezesem klubu Januszem Szymurą.
31-latek pierwsze kroki futsalowe stawiał w rodzimym KMF Čelinac, skąd trafił do jednego z najsilniejszych klubów bośniackich – Mostar SG Staklorad. W latach 2016-19 reprezentował serbski Ekonomac Kragujevac, po czym na jeden sezon wrócił do ojczyzny, dokładniej do FC Salines Tuzla. Rozgrywki 2021/22 S. Ivanković spędził w niemieckim Stuttgarter FC, skąd na dwa sezony trafił do Torpedo Niżnyj Nowgorod.
Głosami szkoleniowców został wybrany najlepszym zawodnikiem Bośni i Hercegowiny, w 2024 roku. Na marginesie, we wrześniu br. czeka Bośniaków dwumeczowy baraż z Belgami, którego stawką jest awans do finałów mistrzostw Europy.
S. Ivanković podpisał z naszym klubem roczną umowę, z możliwością jej przedłużenia.
***
O komentarz do przeprowadzonych ruchów kadrowych poprosiliśmy sternika klubu – Janusza Szymurę. - Transfer Franco Spellanzona traktujemy w kategoriach znaczącego zasilenia naszej kadry – przyznaje prezes Rekordu.
- Franco jest Argentyńczykiem i jeśli miałbym pokusić się o jakieś porównania, to jest to w mojej opinii gracz pokroju występującego w naszym zespole w ubiegłym sezonie Hiszpana Deli, acz wydaje się, iż z większym ograniem i doświadczeniem, które będzie niezbędne, gdy przyjdzie grać o wysokie cele. Skoro już poruszyłem wątek południowoamerykański, pozwolę sobie zaawizować jeszcze jeden transfer, ostatni przez nas przeprowadzany. Otóż w sierpniu dołączy do nas zawodnik z Brazylii, na którego przylot, z przyczyn proceduralno-formalnych, musimy jeszcze trochę poczekać
Kolejnym, nowym zawodnikiem w kadrze Rekordu jest Sdrjan Ivanković. Przed bośniackim Serbem trudne zadanie, by wejść w rolę, jaką pełnił do tej pory w naszym zespole Stefan Rakić. Mówię o jednym z liderów naszej drużyny, który przez cztery lata występów w Rekordzie zaskarbił sobie serca naszych kibiców, ale co również godne podkreślenia – zapracował na uznanie ligowych rywali. W przypadku Stefana także nie brakowało pozasportowych wątpliwości przed jego przyjściem do naszego klubu, co wynikało z bałkańskich, konkretniej – serbskich korzeni. Co istotne Stefan i Sdrjan są kapitanami drużyn reprezentacyjnych, co w przypadku bośniackiego Serba i skomplikowanej historii tego kraju, jest czymś wyjątkowym. Trzeba mieć szacunek i uznanie swojej drużyny narodowej, by nosić kapitańską opaskę reprezentacji Bośni i Hercegowiny będąc Serbem. Kończąc, w przypadku Sdrjana wiele sobie obiecujemy po jego boiskowym doświadczeniu oraz jego walorach charakterologicznych – dodaje J. Szymura.
***
Rekord TV:
TP/foto: PP
