Pierwszego, wiosennego gola (jeszcze) „rekordzistów” nie było, ale jest pierwszy punkt…
Tydzień wcześniej na obiekcie w Bełku poległ (4:5) lider rozgrywek – Raków II Częstochowa. Zatem obawy o rezultat meczu z udziałem bielszczan miały swoje uzasadnienie. Tymczasem okazało się, że nie taki diabeł straszny…
Przebieg spotkania, jego obraz zdeterminował stan murawy, ale też trudno spodziewać się, by w połowie marca boiska były równe, niczym bilardowy stół. W tej sytuacji trudno było o składną, dynamiczną grę, gdy zawodnicy częstokroć tracili kontrolę na futbolówką. Jeśli dochodziło do spięć podbramkowych, to głównie po stałych fragmentach. Jeśli piłka zmierzała w światło bramki lub jej okolice, to zazwyczaj po uderzeniach z dystansu.
W 12. minucie gospodarze mieli najdogodniejszą okazję do zdobycia gola na dystansie całego spotkania. Strzał zawodnika Decoru z odległości 2-3 metrów od bramki bohatersko wybronił Krzysztof Żerdka (na zdjęciu). Tak klarownej okazji „rekordziści” sobie nie wypracowali.
Tak po prawdzie, biało-zieloni dopiero po przerwie położyli większy nacisk na ofensywę. Po blisko godzinie gry zespół gości zaczął nawet przejmować boiskową inicjatywę. Dwie szarże Mateusza Tekielego mogły przynieść otwarcie wyniku. W pierwszym przypadku zabrakło wsparcia partnerów, w drugim piłka po strzale z ostrego kąta nie znalazła drogi do bramki. W ostatnim kwadransie, wykorzystując problemy motoryczne gospodarzy, piłkarze rezerw Rekordu niemal nie opuszczali połowy rywali. Jednak poza licznymi dośrodkowaniami, którym zabrakło wykończenia, żadnej, klarownej sytuacji do zdobycia gola nie udało się wykreować.
Pomeczowa opinia trenera – Szymon Niemczyk: - Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Bardzo trudno prowadziło się grę dzisiaj w Bełku. Boisko praktycznie uniemożliwiało grę po ziemi tak, aby piłka nie skakała, a drużyna Decoru nastawiła się, skądinąd słusznie, na grę z kontrataku lub długim podaniem. Adaptacja do warunków trwała długo i w zasadzie tylko ostatnie 15-20 minut meczu dominowaliśmy całkowicie na boisku. Do tego momentu mecz był wyrównany i chaotyczny. Biorąc pod uwagę, że „Żerdziu” wybronił „setkę”, a my tak klarownej sytuacji sobie nie stworzyliśmy, to powinniśmy cenić sobie ten remis.
TP/foto: MŁ
Decor Bełk – Rekord II Bielsko-Biała 0:0
Rekord II: Żerdka – Żyrek, Bojdys, Gibiec, Maslovs (85. Motyka), Soszyński, Sobik (70. Targosz), Wojciechowski, Tekieli (63. Sapiński), Klichowicz, Młocek
