Ostatni, przedligowy test-mecz nieudany dla „rekordzistek”.
Najogólniej – szwankowała gra w defensywie, w ataku natomiast bielszczanki były niemal niewidoczne.
W dużym stopniu na grę biało-zielonych miał szybko stracony gol, który padł w podbramkowym zamieszaniu, po wcześniejszym dograniu sosnowiczanek z rzutu wolnego. Gol na 2:0 padł po trafieniu Klaudii Miłek, która umiejętnie wykorzystała źle zastawioną przez bielską obronę pułapkę ofsajdową. W tzw. międzyczasie po stronie aktywów Rekordu odnotować można dwie, groźne akcje zainicjowane przez Klaudię Olejniczak (na zdjęciu). Przy pierwszej skutecznie interweniowała bramkarka Czarnych, przy drugiej doszło do nieporozumienia Darii Długokęckiej z Aleksandrą Sudyk.
Rezultat sparingu ustaliła z „jedenastki” K. Miłek, a rzut karny podyktowany został za zagranie piłki ręką przez Martynę Cygan.
Pomeczowa opinia trenera – Mateusz Żebrowski: - Największym pozytywem tego spotkania była gra na naturalnej trawie. Jak się okazało w trakcie meczu, był to równocześnie nasz największy problem…
TP/foto: PM
Czarni Antrans Sosnowiec – Rekord Bielsko-Biała 3:0 (2:0)
1:0 Janku (3. min.)
2:0 Miłek (39. min.)
3:0 Miłek (60. z rzutu karnego)
Rekord: Ludwiczak – Cygan, Żmudka, Bednarek, Olejniczak, Sudyk, Glinka, Zając, Gulec, Długokęcka, Garcia oraz Sas, Ciupa, Sunday, Dębińska, Skrok, Sikora, Siwek, Madejczyk, Niesłańczyk