Remis przepustką dla Chorwatów na Mundial 2024.
Jeśli zapamiętamy to spotkanie, to głównie ze względu na emocje i pogoń biało-czerwonych za korzystnym wynikiem.
Jednak, tak po prawdzie, szanse na wyjazd na Mistrzostwa Świata w Uzbekistanie nasza reprezentacja zaprzepaściła w domowych meczach – ostatniej potyczce grupowej z Ukrainą (3:5) i w pierwszej z barażowych konfrontacji z Chorwatami (2:3).
Od startu rewanżowego spotkania podopieczni Błażeja Korczyńskiego byli agresywni, energetyczni w defensywie, ale niestety nie byli bezbłędni. Wielokrotnie ratował nasz zespół z opresji świetnie dysponowany w bramce Michał Kałuża. Pierwszy wychowanka Rekordu, aktualnie gracza FS Burela, pokonał kapitan gospodarzy Dario Marinović. W 19. minucie, w sytuacji sam na sam z bramkarzem, poprzeczkę polskiej bramki obił Franko Jelovčić.
Po przerwie biało-czerwoni postawili na zdecydowaną ofensywę, odkrywając rywalom sporo przestrzeni na bronionej połowie boiska. Jeszcze w 23. minucie M. Kałuża zapobiegł nieszczęściu, broniąc aż trzy strzały w jednej akcji, co przypłacił krótkotrwałym urazem. Po trochę przypadkowej akcji, wstrzeleniu piłki w pole karne przez D. Marinovicia, pechowo do własnej bramki trafił Paweł Kaniewski.
Ostatnich dziewięć, emocjonujących, momentami dramatycznych minut spotkania, Polacy rozegrali z „lotnym” bramkarzem – Jakubem Raszkowskim. W wielu przypadkach, m.in. po uderzeniach Mikołaja Zastawnika skórę ratował gospodarzom golkiper – Zoran Primić. Po raz pierwszy skapitulował, gdy w dużym zamieszaniu piłkę do bramki skierował Piotr Skiepko. Na 130. sekund przed końcem meczu Kristijan Postružin dopuścił się faulu na Sebastianie Szadurskim, za co upomniany został żółtą kartką, już drugą w spotkaniu. Na 48. sekund przed syreną końcową liczebną przewagę pięciu na trzech wykorzystał Michał Kubik. Na strzelenie trzeciego gola i doprowadzenie do dogrywki najzwyczajniej zabrakło już czasu.
32 lata wstecz biało-czerwoni zaliczyli ostatni dotychczas występ na Mistrzostwach Świata, na kolejny przyjdzie poczekać. Szkoda, bo tym razem było blisko, nawet bardzo blisko…
TP/foto: PM
(Zagrzeb) Chorwacja – Polska 2:2 (1:0)
1:0 Marinović (16. min.)
2:0 Kaniewski (30. min., samobójczy)
2:1 Skiepko (34. min.)
2:2 Kubik (40. min.)
Polska: Kałuża (Nawrat) – Kriezel, Kubik, Skiepko, Zastawnik, Madziąg, Szadurski, Kaniewski, Raszkowski, Sendlewski, Mrowiec, Jankowski, Sobota
najbliższy mecz
poprzedni mecz
ul. Widok 12; 43-300 Bielsko-Biała