Pewny, pucharowy awans „rekordzistek”, po starciu ze stołecznym drugoligowcem.
- W takich meczach, w konfrontacjach z niżej notowanymi rywalkami, zawsze jest obawa o motywację w zespole – przyznał w pomeczowej opinii Mateusz Żebrowski, szkoleniowiec ekstraligowego Rekordu. – Motywacji i mobilizacji jednak nie zabrakło, za to skuteczność – na minus. Najważniejsze, że pierwszy, pucharowy etap mamy pomyślnie za sobą, czekamy na kolejny.
Trenerskie słowa o braku podbramkowej skuteczności biało-zielonych moglibyśmy podeprzeć dość długą wyliczanką zaprzepaszczonych szans oraz ciut krótszą listą nazwisk zawodniczek, które ich nie wykorzystały. Jednak relacjonując mecz z „akademiczkami”, z przymrużeniem oka, oszczędzimy szczegółów wychodząc z założenia, iż zwyciężczyń się nie sądzi i koncentrując się na golach…, które padły.
Dwa pierwsze były ewidentnym przykładem właściwego przełożenia treningowej pracy na meczowe, boiskowe okoliczności. Oba padły po kornerach dla „rekordzistek”. Przy pierwszym dogranie Mai Szafran celnym strzałem domknęła Małgorzata Lichwa, w drugim przypadku dośrodkowanie Alicji Bednarek na gola zamieniła Oliwia Zgoda. Jako się rzekło, okazji do podwyższenia prowadzenia nie brakowało, jednak korekty wyniku dokonały dopiero tuż po wejściu na boisko dwie zmienniczki. Po podaniu Julii Gutowskiej strzałem z pola karnego, przy dalszym słupku, piłkę umieściła w bramce Roksana Gulec.
TP/foto: PM
AZS UW Warszawa – Rekord Bielsko-Biała 0:3 (0:2)
0:1 Lichwa (34. min.)
0:2 Zgoda (42. min.)
0:3 Gulec (64. min.)
Rekord: Ptaszek – Cygan, Lichwa, Gąsiorek, Olejniczak, Czarnecka (60. Glinka), Szafran, Bednarek (60. Gulec), Jendrzejczyk, Zgoda (70. Długokęcka), Jaszek (60. Gutowska)