Bez kontynuacji…
Pierwszą część spotkania cechowała zacięta rywalizacja, głównie w centralnej części boiska, choć bramkarze obu ekip musieli mieć się na baczności. Dla gospodarzy otwarcie-marzenie, do bezpańskiej piłki w polu karnym dopadł Jakub Jordan Jokel, płaskim strzałem pokonując Wiktora Żołneczkę. Próbujący pójść za ciosem rzeszowianie jeszcze parokrotnie poważnie zagrozili bielskiej bramce, ale już bez oczekiwanego efektu. Z upływem minut coraz częściej bielszczanie gościli w okolicach pola karnego Resovii. Przy próbach strzeleckich Daniela Świderskiego i Jakuba Rysia brakowało precyzji. Okazję do wyrównania miał Wojciech Łaski, którego uderzenie z pola karnego na poprzeczkę sparował Jakub Tetyk. W 40. minucie, po zagraniu Filipa Sapińskiego, piłkę do bramki skierował D. Świderski, u którego sędziowie dopatrzyli się pozycji spalonej.
Twardy mecz w pierwszej odsłonie, po przerwie stał się jeszcze bardziej zacięty. Arbiter kilkukrotnie studził zapędy graczy obu zespołów, sięgając do kieszeni z żółtymi kartkami. Gospodarze starali się trzymać „rekordzistów” z dala od własnej „szesnastki”, jednak w paru sytuacjach bielszczanie napędzili strachu rzeszowskiej defensywie, głównie za sprawą aktywnego Michała Śliwki (na zdjęciu) oraz po uderzeniu Dariusza Pawłowskiego (57. min.).
Biało-zieloni egzekwowali również kilka rzutów rożnych, z których najbliżej (nie znaczy blisko) trafienia było po główce Tomasza Boczka z 82. minuty.
Po remisie z Hutnikiem i derbowej wygranej niestety nie było punktowej kontynuacji… Z kolei rzeszowianie odnieśli pierwsze zwycięstwo przed własną publicznością od… 4 maja br.
TP/foto: MŁ
Resovia – Rekord Bielsko-Biała 1:0 (1:0)
1:0 Jokel (4. min.)
Rekord: Żołneczko – Pawłowski, Boczek, Sobociński, Poznański (69. Żyrek), Ściślak, Ryś (83. Ryś), Śliwka, Sapiński (56. Klichowicz), Łaski (69. Kasprzak), Świderski

najbliższy mecz
poprzedni mecz
ul. Rychlińskiego 19; 43-300 Bielsko-Biała