Na pierwszą część sezonu biało-zielonych futsalowców spoglądamy okiem Jesusa „Chusa” Lopeza Garcii, szkoleniowca „rekordzistów”.
Czy permanentne problemy zdrowotne w zespole są jedynym wytłumaczeniem niestabilnej formy i wyników naszego zespołu?
- Problemy zawsze chodzą parami. W tym sezonie zaczęliśmy z nowymi zawodnikami i chcieliśmy dać więcej minut zawodnikom, którzy w poprzednich rozgrywkach nie mieli tylu okazji, ale potrzebowaliśmy czasu, procesu adaptacyjnego i doświadczenia. Tu nie chodziło o zmianę tylko jednego zawodnika. Mówię o tak ważnych graczach, jak: Stefan Rakić, Matheus, Eric Panes i Dela. Potem doszło do niespodziewanych kontuzji Mikołaja Zastawnika i Kacpra Pawlusa, którzy praktycznie nie mogli grać w pierwszej rundzie. Od tego momentu mieliśmy moment niestabilności, zwłaszcza w odniesieniu do tego, co reprezentuje ten klub - Rekord. Ale musimy zrozumieć, że słowo „proces” jest powiązane ze słowem „czas”. Chcieliśmy lepszych wyników w tej pierwszej rundzie, bez wątpienia, ale jako zespół i jako klub, wiele się nauczyliśmy.
Który mecz z udziałem Rekordu z pierwszej części sezonu uznajesz za najbardziej zbliżony do optimum?
- Biorąc pod uwagę wynik i styl, mecz z GI Malepszy Leszno był najlepszy, a biorąc pod uwagę styl gry - ale nie wynik - spotkanie z Ruchem Chorzów było najlepsze. Mecz z Ruchem był prawdopodobnie najbardziej kontrolowany, bardzo solidny w obronie i ledwo dawaliśmy przeciwnikowi szanse na cokolwiek, ale nasza skuteczność w ataku była bardzo słaba. A co do Leszna, to był bardzo dobrze rozegrany mecz, bardzo dobry pod każdym względem. Być może z jednym zawodnikiem więcej moglibyśmy zagrać jeszcze lepiej w ataku…
Tego pytania nie może zabraknąć - jakie są Twoje wrażenia po pierwszym „kontakcie” z nową halą przy Startowej?
- Wielkie podekscytowanie! Minęło 18 miesięcy od naszego ostatniego meczu przy Startowej 13. Możemy wrócić do domu i to jak wspaniałego domu! Cieszę się, że mogę powiedzieć, że gramy we własnej hali i jesteśmy blisko naszych ludzi oraz chłopaków z akademii. Myślę, że to idealna hala do futsalu, zupełnie inna niż te gigantyczne budynki, które później nie są wypełniane. Z drugiej strony, jestem zawodowcem w tym sporcie od 22 lat i miałem zaszczyt przeżyć inaugurację tej hali, jako trener najlepszej drużyny w futsalowej historii Polski. Są rzeczy, których się nie zapomina, a 14 grudnia będzie jednym z takich dni.
TP/foto: DB
najbliższy mecz
ul. Startowa 13, 43-300 Bielsko-Biała