Z fantazją w ofensywie, z niefrasobliwością w obronie – to w skrócie o pierwszoligowej jesieni młodzików (D1). Rozmawiamy z Konradem Handzlikiem, trenerem biało-zielonych.
Meczowy bilans jesieni - dziewięć wygranych, osiem porażek, przy raptem jednym remisie - wskazuje, że młodzicy Rekordu nie uznają półśrodków. Nawet tzw. stosunek bramkowy (67:60) o tym mówi…
- Zgadza się, drużyna nie uznaje półśrodków i w każdym meczu chłopcy dążyli do tego, by strzelić przynajmniej jedną bramkę więcej od przeciwnika. Mam okazję pracować z bardzo ambitnymi, młodymi ludźmi, których remis w żadnym meczu z pewnością nie zadowoliłby. Stosunek bramkowy pokazuje, że w drużynie drzemie bardzo duży ofensywny potencjał. Niestety, tracimy trochę za dużo goli. Oczywiście musimy pracować mocno nad tym, aby bramek straconych było zdecydowanie mniej, jednak zdaję sobie sprawę z tego, że niektóre z nich to efekt podejmowanego ryzyka przy budowaniu akcji lub po prostu młodzieńcza fantazja.
Pytanie-klasyk: hitowy mecz minionej jesieni i spotkanie, o którym wspominamy w tym miejscu po raz ostatni?
- Hitowy, to oczywiście mecz w Goczałkowicach-Zdroju z Akademią BVB. W pierwszej połowie mecz był bardzo wyrównany, jednak to my straciliśmy pierwsi bramkę i do przerwy przegrywaliśmy 0:1. Po przerwie chłopcy wyszli na boisko z bojowym nastawieniem, rewelacyjnie realizując nasze założenia. Zepchnęliśmy przeciwnika do głębokiej defensywy, strzelając pięć bramek i nie tracąc już żadnej.
Ostatni raz wspominamy o meczu w Zabrzu z Górnikiem po 15-stu minutach przegrywaliśmy 0:4, a ja nie poznawałem swojej drużyny. Ostatecznie przegraliśmy 2:7 i pokazaliśmy w drugiej połowie, że w niczym nie ustępujemy rówieśnikom z Zabrza.
Plany na zimowe miesiące?
- Zima będzie bardzo intensywna. Po zakończeniu ligi zdążyliśmy już zagrać gry kontrolne z Cracovią i drużyną ze słowackiej Żyliny. Mamy zaplanowane granie, aż do rozpoczęcia rundy wiosennej z sąsiadami z Czech, czołowymi drużynami z Małopolski, a także z rok starszymi drużynami ze Śląska. Natomiast w hali są już za nami dwa turnieje eliminacyjne do Młodzieżowych Mistrzostw Polski U-13. Liczymy, że przejdziemy kolejny etap i w środku stycznia wybierzemy się na finały do Białegostoku.
TP/foto: PP