Futsal

Rekord Bielsko-Biała – Constract Lubawa 1:4 (1:2)

Szlagier szóstej kolejki FOGO Futsal Ekstraklasy dla wicemistrzów kraju.

 

Oba zespoły wystąpiły w składach dość odległych od optymalnych zestawień. U gospodarzy zabrakło ze względów zdrowotnych Mikołaja ZastawnikaKacpra Pawlusa oraz wykluczonego po czerwonej kartce w meczu z Piastem Michała Kałuży. Z lubawianami już od pewnego czasu nie gra przechodzący rehabilitację Jakub Raszkowski, natomiast uraz odniesiony w mijającym tygodniu wykluczył z udziału w spotkaniu Bruno Cintrę. Jak pokazał przebieg niedzielnej potyczki, absencje były bardziej dotkliwe dla biało-zielonych. Na marginesie, krytyczna sytuacja kadrowa przy obsadzie bielskiej bramki zmusiła do powrotu ze „sportowej emerytury” Bartłomieja Nawrata, wpisanego do protokołu w roli drugiego golkipera Rekordu.

 

Co gorsza z bielskiej perspektywy, Constract wybornie rozpoczął spotkanie. Potężne uderzenie Matheusa Denera zdołał sparować Jakub Florek, którego jednak zmusił do kapitulacji po drugiej dobitce Paweł Kaniewski. Otrzymany cios wyraźnie „zamroczył” bielszczan, bowiem jeszcze prze kilka długich minut przewaga należała do lubawian. Okres dobrej gry goście podkreślili tylko jednym trafieniem, gdy ultra-precyzyjnym strzałem przy dalszym słupku bramki błysnął Adriano Lemos. Trzeba było jeszcze trochę czasu, zanim „rekordziści” zrównoważyli obraz spotkania, by ich akcje nabrały rytmu i płynności. Końcowe minuty dodały nadziei „rekordzistom” oraz ich kibicom, tym bardziej że kontaktowego, efektownego gola, po asyście Pawła Budniaka, zdobył Kadu.

 

Wiara bielszczan przygasła niedługo po wyjściu obu zespołów na drugą połowę. Zaliczającego dobre zawody w bielskiej bramce J. Florka zaskoczył strzałem z ostrego kąta Gabriel Rinaldin. Od tego kluczowego momentu goście umiejętnie neutralizowali ofensywne poczynania „rekordzistów”. Nawet gdy przyjezdni zawodzili w defensywie, popełniali błąd w obronie, ratował ich z tarapatów świetnie dysponowany w bramce Gutta. Bielszczanom pozostało szukać okazji przy tzw. stałych fragmentach lub w indywidualnych rozwiązaniach. Takich pojedynków, jak ten na górnym zdjęciu, Grzegorza Haraburdy z P. Kaniewskim, było bez liku, a przecież futsal jest grą zespołową…

Szukał wyjścia z sytuacji Jesus Lopez Garcia desygnując na końcowe minuty „lotnego” bramkarza - P. Budniaka. I było kilka szans na korektę wyniku przez gospodarzy, ale i goście mieli parę szans na trafienie uderzeniem z dystansu do pustej bramki. Nosił wilk razy kilka… Na 36. sekund przed końcową syreną strzałem spod własnej bramki precyzyjnie przymierzył Pedro Pereira.

 

Jeszcze przed kolejną z tzw. przerw reprezentacyjnych rozegrane zostaną dwie kolejki ligowe. W środę czeka „rekordzistów” wyjazd do Katowic, w sobotę do Łodzi.

 

TP/foto: PM  

 

Rekord Bielsko-BiałaConstract Lubawa 1:4 (1:2) 

0:1 Kaniewski (2. min.)

0:2 Lemos (7. min.)

1:2 Kadu (16. min.)

1:3 Gabriel (23. min.)

1:4 Pereira (40. min.)

Rekord: Florek – Gustavo Henrique, Budniak, Haraburda, Spellanzon, Doša, Kadu, Krzempek, Marek, Ivanković, Nawrat

 

 

najbliższy mecz

FUTSAL
08.10.2025 / środa / godz. 18:00
FOGO Futsal Ekstraklasa - Kolejka 7
vs
AZS UŚ Katowice
Rekord Bielsko-Biała

poprzedni mecz

FUTSAL
01.10.2025 / środa / godz. 19:00
FOGO Futsal Ekstraklasa - Kolejka 10
3 : 1