Bielszczanki w „trybie wyjazdowym”, wracają z Pomorza z jednym punktem.
Cieszy kolejne „oczko” dopisane przez biało-zielone, jednak z drugiej strony – dla tczewianek to dopiero pierwszy punkty zdobyty w sezonie! - Po Pogoni było widać chęć wyjścia z kryzysowej sytuacji, dlatego ich podstawowym celem było – nie stracić gola - mówi po spotkaniu Mateusz Żebrowski, szkoleniowiec „rekordzistek”. Ponieważ i zespół gości nie był przesadnie aktywny w ofensywie, toteż przebieg spotkania można skwitować często (nad)używanym określeniem - mecz był zamknięty.
Najbliżej trafienia do bramki rywalek była w pierwszej części meczu Dominika Dereń (na zdjęciu). W dwóch przypadkach pomocniczce Rekordu zabrakło niewiele, by skierować piłkę w światło bramki. Wpierw zamykając dogranie z kornera przy dalszym słupku, później przy strzale z okolicy linii pola karnego, po wstecznym podaniu od Julii Gutowskiej.
Poza tzw. stałymi fragmentami po obu stronach na boisku działo się niewiele. Dopiero na finiszu gospodynie zawodów przyśpieszyły, próbując jednak zagrać o pełną pulę. I były celu tczewianki nawet całkiem blisko, gdy po rzucie rożnym i zamieszaniu w bramką Kingi Ptaszek zawodniczka Pogoni trafiła w słupek. Szczęśliwie dla „rekordzistek” ta akcja nie miała swojej kontynuacji.
Pomeczowa opinia trenera – Mateusz Żebrowski: - Trzeba docenić ten remis z kilku powodów. Udało nam się wreszcie, choć tylko połowicznie, „odczarować” miejsce, gdzie dotychczas wyłącznie przegrywaliśmy. Gola wprawdzie nie zdobyliśmy, ale też zakończyliśmy ten mecz bez bramkowych strat. To nam się dotąd w Tczewie również nie udawało.
TP/foto: PM
Pogoń Dekpol Tczew – Rekord Bielsko-Biała 0:0
Rekord: Ptaszek – Glinka, Sowa, Janku, Niesłańczyk, Krzyżanowska (62. Bednarek), Dereń, Jendrzejczyk, Gulec (62. Dębińska), Zgoda (62. Długokęcka), Gutowska (89. Conceicao)

najbliższy mecz
ul. Startowa 13, 43-300 Bielsko-Biała