Niemiła niespodzianka, biało-czerwone zakończyły udział w filipińskim Mundialu po fazie grupowej.
Ewentualny remis premiował Polki, które spotkanie rozpoczęły nerwowo i z asekuracyjnym nastawieniem. Tego następstwem były niezłe okazje bramkowe Marokanek. W 3. minucie groźny kontratak rywalek wślizgiem przerwała Agata Bała. Kilkanaście sekund później do polskiej bramki trafiła Meryem Hajri, pomagając sobie ręką, co nie uszło uwadze rozjemczyń. Po koniec kwadransa gry Natalia Majewska wygrała pojedynek z Natalią Laftah. Dopiero na finiszu, głównie za sprawą Izabeli Tracz, biało-czerwone wykreowały sobie dwie szanse. Przy pierwszej piłka odbiła się od poprzeczki, przy drugiej zawiódł celownik „rekordzistki”.
Kluczowym momentem drugiej połowy była strata piłki Klaudii Kubaszek na własnej połowie. Sytuacji sam na sam z N. Majewską nie zmarnowała największe gwiazda reprezentacji z północnej Afryki – Jasmine Demraoui. Naturalnie, Polki z impetem ruszyły do odrabiania strat. Od 34. minuty siłę ognia zwiększyła „lotna” bramkarka – Julia Basta. Na finiszu spotkania na parkiecie pojawiła się również zmagająca się z problemami zdrowotnymi Anna Chóras. Ale jak w konfrontacji z Argentyną, bohaterką była bramkarka rywalek – Kawtar Bentaleb.
Sam udział w MŚ, emocje których dostarczyły podopieczne Wojciecha Weissa, należy - mimo rozczarowania wynikiem ostatniego z meczów eliminacyjnych - trzeba uznać za sukces polskiego, żeńskiego futsalu. I doceńmy fakt, iż w historycznym, pierwszym Mundialu z bardzo dobrej strony zaprezentowały się futsalistki bielskiego Rekordu – Anna Chóras, Natalia Majewska i Izabela Tracz.
TP
Grupa A
(Manila) Maroko – Polska 1:0 (0:0)
1:0 Demraoui (29. min.)
Polska: Majewska – Tracz, Kubaszek, Włodarczyk, Basta, Pietrzyk, Bała, Szostak, Fronczak, Matuszewska, Chóras, Maronde, Dymińska, Dąbek
(Manila) Filipiny – Argentyna 1:5 (0:5)